You are on page 1of 79

Igor miaowski opowiada

Igor miaowski

W Athenaeum (Wilno, 1845 r. J. I. Kraszewski. Papiery pozostae po Ambroym Wejle, tom VI w rozdziale pt. Bytno krla Stanisawa w Niewieu w r. 1785) jest opisane pewne zdarzenie. Ot dla uczczenia pobytu krla w Niewieu wystawiono sztuk pt. Wesele wiejskie, ktrej autorem by profesor szk nowogrodzkich. W jednej ze scen tej sztuki bohater siedzc okrakiem na dachu leje wod z dzbanka na gow swata. Autor zamierza uzyska efekt komiczny. Bohater sztuki umyli miast wody sypa z dzbanka piasek. Na prbach udawao si to wspaniale. Nadszed uroczysty moment premiery. Stremowany aktor, grajcy swata, zbyt wczenie unis gow. Skutek by fatalny, zapiaszczyo biedakowi oczy. Spektakl musiano wic przerwa, a nieszcznik uda si pod studni. Takiego to teatralnego zdarzenia by wiadkiem sam krl Stanisaw.

Bolesaw Leszczyski chcc spdzi przedpoudnie z uwielbian on Honorat, ktra tego dnia miaa prb, postanawia j z tej prby zwolni. Dzwoni wic do teatru i oznajmia: - Honorata zamaa nog, na prb nie przyjdzie... wieczorem gra bdzie.

Mody podwczas Jerzy Leszczyski - syn Bolesawa - gra Mazep w Mazepie Sowackiego u boku ojca, ktry kreowa jedn ze swoich znakomitych rl - Wojewod. Ojciec stary ju by i zmczony, czsto wic podczas akcji drzema. W jednej ze scen zaniepokoia Mazep-Jerzego zbyt duga pauza. Podchodzi wic do ojca i szepce: - Tato, tata teraz mwi! Bolesaw otworzy swoje wspaniae oko, szelmowsko mruc drugie, i rzek: - Syneczku, ja tyle w yciu gadaem, mw teraz ty.

W czasach, kiedy premiery przygotowywano w cigu tygodnia, sufler bywa bogiem. W jednej z granych wtedy sztuk aktor musia si na scenie przeegna, mwic sakramentalne: - W imi Ojca i Syna i Ducha witego - Amen. - Premierowa trema sparaliowaa biedaka do tego stopnia, e powiedziawszy - W imi Ojca i Syna... - nie wiedzia, co ma mwi dalej. Rzuci tedy bagalne spojrzenie w stron budki suflera, skd usysza: - Przeegna si nie potrafisz?


Rzecz dzieje si w Warszawie, przed pierwsz wojn wiatow. Pewien znany, stary aktor krakowski, bdc przejazdem w stolicy, zabawi nieco duej w gronie przyjaci. Po czym, jak to si dzi mwi poszed w Polsk. Pn noc dobrn do jakiego hoteliku i poprosi o pokj. Waciciel owiadczy, e tylko na czwartym pitrze jest wolne ko w pokoju, w ktrym ju pi snem sprawiedliwych staruszek ksidz. Przybyy zgodzi si na t propozycj, gdy rannym pocigiem musia wraca do Krakowa. Poprosi wic gospodarza, by go na czas obudzono. Wszedszy do ciemnego pokoju, z trudem si rozebra i natychmiast tgo zachrapa. Nad ranem targany przez portiera ockn si nie bardzo rozumiejc, co si z nim dzieje. Ze ba si jeszcze kurzyo. Ubrawszy si po omacku, starajc si nie obudzi wsplokatora, wyszed z ciemnego pokoju na korytarz. Jakie byo jego zdumienie, gdy w lustrze dostrzeg posta ubran w czer sutanny. - Osio ten portier - wykrzykn - zamiast mnie obudzi ksidza!

Rodzice pewnego modego czowieka, ktry marzy o zawodzie aktorskim, uprosili Bolesawa Leszczyskiego, by zechcia przesucha ich syna i zawyrokowa, czy w tym zawodzie bd z niego ludzie. Leszczyski wysucha uwanie recytujcego modzieca, po czym zmarszczy brwi. - Synku - rzek - takim aktorem jak ja nie bdziesz, a takim jak mj te, Rapacki, nie warto.

Jerzy Leszczyski zjawi si kiedy niespodziewanie w Warszawie, u mieszkajcego podwczas samotnie ojca. Bolesaw otworzy drzwi. Nieco zaskoczony poprawi na sobie szlafrok. - Wejd - rzek swoim tubalnym gosem. Jerzy zdejmujc paszcz zajrza przez uchylone drzwi do gabinetu i... zamar. Na rekamierze, spod pledu wygldaa jaka gwka kobieca. Stary Leszcz widzc zdumienie syna uspokoi go: - To nasza... kuzynka.

Bolesaw Leszczyski odbywa kiedy podr w I klasie Warszawsko-Wiedeskiej Kolei elaznej. Rozparszy si wygodnie na mikkiej kanapce, stwierdzi, e nie ma biletu. Nie przej si tym zbytnio i zacz gawdzi z siedzcym naprzeciwko modym eleganckim porucznikiem carskiej gwardii. Wtem w drzwiach ukazaa si posta kolejarza. Wsaty konduktor zasalutowa i poprosi uprzejmie o bilet. Leszczyski spojrza wadczo i wskazujc na modego oficera rzek: - Ten porucznik jest ze mn. Konduktor stropi si i bknwszy - izwinitie - delikatnie zamkn za sob drzwi.


Rzecz dzieje si w prowincjonalnym teatrze. Pocztkujcy aktor uala si przed miejscowym mistrzem sceny, e nigdy nie mia szczcia oglda znakomitego Kazimierza Kamiskiego w roli krla Jana Kazimierza w Mazepie. Mistrz spojrza yczliwie na modego koleg: - A mnie widziae? - zapyta. - Oczywicie - z zaenowaniem cicho odrzek zagadnity. - No to nie masz czego aowa - uspokoi go nestor.

Kisielewicz, aktor krakowskiego Starego Teatru poowy ubiegego stulecia, chtnie urywa si swojej magnifice i wiedziony nieomylnym instynktem trafia zawsze do pewnego lokaliku, gdzie zacna kompania czekaa tylko na niego. Tak te byo owego wieczoru. Zapomnia biedaczek, e ma spektakl w teatrze. Zrozpaczony dyrektor wysa wic kilku modych aktorw na poszukiwanie birbanta. Dzielni chopcy odnaleli go wreszcie mocno podchmielonego w owej knajpce. Namowy ich, by pojecha do teatru, nie day rezultatu. Wpadli wic na pomys, by zechcia pojecha z nimi do wesoego domku, gdzie z radoci przyjmie go w swe pulchne ramiona urocza panna Zuzia. Podchmielony, rozbawiony Kisielewicz nie da si dugo prosi. Z trudem wgramoli si do karety. Pomysowi chopcy zawieli go oczywicie do... teatru, gdzie w owym czasie aktorzy take mieszkali. Kiedy drzwiczki karety otwary si i wytoczy si z niej Kisielewicz, a miast obiecanej Zuzi ujrza przed sob wasn, mocarn magnifik z laseczk w doni - wytrzewia natychmiast. Sapic i wybauszajc oczy wybekota: - Jezus Maria, Hela w burdelu?!!!

Dziao si to przed laty. W krakowskim Starym Teatrze odbyway si prby. Mody aktor, stawiajcy pierwsze kroki na scenie, wypowiada swoj jedyn kwesti: - Rycerze zjawili si wreszcie! Trzech starych aktorw zwraca mu kolejno uwag. Pierwszy z nich: - Kolego, przecie rycerze s wani! Na co drugi szepce: - Zjawili si - jest waniejsze. Trzeci spojrza na obu:

- Modziecze, akcentuj wreszcie, wtedy rozumie si, o co chodzi. Na premierze trema opanowaa modego aktora bez reszty. Wchodzi na scen i... milczy. Krl wierci si niespokojnie na tronie, czekajc na kwesti, i chcc ratowa sytuacj, powiada: - Chciae zapewne rzec, e rycerze zjawili si wreszcie. Na co adept, przestpujc z nogi na nog, mamrocze: - Hmhm.

Bolesaw Leszczyski nie rozstawa si ze swoim ulubionym psem. Tote udajc si na gocinne wystpy zabiera go zawsze ze sob. Kiedy, wszedszy na scen witany gromkimi oklaskami, zbliy si jak zwykle do budki suflera. Jakie byo jego zdumienie, gdy z budy usysza gony szept: - Mistrzu, paski pies podar egzemplarz na strzpy. - Powiedziawszy te sowa sufler bezradnie rozoy rce. Leszczyski chrzkn gniewnie i zwrci si do publicznoci: - W zwizku z tym, co usyszelimy - wskaza laseczk na budk - przedstawienie si nie odbdzie.

- Chciabym zagra w paskim teatrze Otella - zwraca si pewien aktor, angaujc si, do dyrektora prowincjonalnego teatru. Dyrektor spoglda na zarozumialca i pokazujc mu fig powiada: - O, tela - zagra pan u mnie Otella.

Dawno, dawno temu w teatrze grodzieskim czy biaostockim jedna z modych aktorek darzya wielk czci i sympati pewnego sdziwego artyst. Chcc zrobi mu przyjemno, powiedziaa kiedy: - Mistrz wyglda niezwykle modo. - Mam ju 79 lat, rwniuteko - odrzek odsaniajc w umiechu przepiknie wykonane uzbienie. - Nigdy bym panu nie daa - zdziwia si panienka. - A mnie ju i nie trzeba - skromnie powiedzia nestor.

W roku 1918 w Krakowie ubiegao si o fotel dyrektorski Teatru Sowackiego trzech kandydatw: Trzciski, Sosnowski i Solski. Zachoway si kartki, na ktrych wypisywali nazwiska swoich wybracw gosujcy rajcowie. Oto jedna z nich:

Tcziski Czciski Tszciski Solski


Ktry z gosujcych, nie wiedzc, jak si pisze nazwisko kandydata, dopisa po prostu: Solski.

Aleksander Zelwerowicz w 1909 roku reyserowa w dzkim teatrze Ryszarda III Szekspira. Jaracz, ktry wtedy by dopiero szsty rok na scenie, gra rol Ryszarda. W roli Pierwszego Mordercy wystpi Zelwerowicz. Ten, chcc uczci gwnego wykonawc, wrczy mu po premierze wieniec. Na szarfie by napis: Ryszardowi III - I Morderca.

Opowiada Jerzy Leszczyski, e kiedy Karol Frycz zamierza wystawi w krakowskim teatrze Wesele, zaproponowa panu Jerzemu, by mu towarzyszy do Wgrcw, gdzie wwczas ciko ju chory Wyspiaski w swojej skromnej wiejskiej posiadoci przebywa. Krakowski fiakier dowiz ich do jego domu. Goci przyja do niechtnie ona autora Wesela. Wprowadzia ich do izby, gdzie w olbrzymim gralskim ou ujrzeli ma, skurczon posta. Wyspiaski bardzo si ucieszy. Pyta o pani Honorat, a kiedy ju si egnali, prosi pana Jerzego, by zdj z szafy rulon. - To szkic do portretu paskiej mamy - powiedzia - prosz go jej zawie, moe si ucieszy. Kiedy wracali, jesienne ciepe soce i rytmiczne postukiwania kopyt koskich upiy pasaerw fiakra. - Ocknem si - opowiada pan Jerzy - i z przeraeniem stwierdziem brak rulonu. Poszukiwania nie day rezultatu. Wydawao mi si - koczy opowiadanie pan Jerzy - e sysz gos- Wyspiaskiego: Miae, chamie, zoty rg!

O Dantem Baranowskim mwiono, e ma do teatru wicej zamiowania i pasji ni szczcia. Ot kiedy by dyrektorem teatru w Tarnowie, wystawi Warszawiank. Aktorw grajcych role oficerw

ubra kaza dla oszczdnoci w same tylko mundury. Spodni panowie nie mieli, ustawi ich wic za pudem pianina. Pewnego wieczoru, podczas przedstawienia, na scen weszo nagle kilku tgich chopw i... pianino owo wynieli. Okazao si, e Dante Baranowski za wypoyczony instrument nie zapaci. I oto oczom widzw ukazali si panowie oficerowie w... bielinie.

Opowiada mi reyser Henryk Szletyski o Julianie Myszkowskim, znanym operetkowym aktorze, pniejszym dyrektorze teatru lwowskiego. Olbrzym, wzrost mia bowiem niebyway, nie znosi pauz na scenie. - Te pauzy, panie - mawia w irytacji - to modernici wymylili. Aktor, panie, powinien powiedzie rol i i do domu!

Synna bya sypka Jzefa Kotarbiskiego w Weselu. Gra on wwczas rol Czepca. Haneczka, urzeczona widokiem barwnego tumu chopw z kosami w rkach, mwi do Czepca: - Kosa, jaka pikna, dajcie mi j do rki. Tu Czepiec-Kotarbiski niezwykle pewnie odrzek: - Nie dla panienki bra do rki.

Zdarzyo si kiedy, e pewien stary aktor, grajcy w nie srebrnym Salomei, ktry koczy sztuk sowami: - A polemy kraj i siebie tej Salomei na niebie, ktre wito nam przypada przedostatni listopada w rodku, po sowach ktre wito - zaniemwi. Po dugo trwajcej pauzie spuszczono kurtyn. Zrozpaczony dyrektor wpad jak furia do garderoby artysty. - Co ty zrobi! - krzykn w dramatycznym akcie rozpaczy targajc swoj bujn czupryn. - Mj drogi - aktor spojrza na czerwon twarz dyrektora - sam Beethoven powiedzia przecie: Pauza to take muzyka.

Jerzy Leszczyski w swojej ksice Z pamitnikw aktora tak pisze o genialnym Alojzym kowskim: Na pierwszej prbie bra rol jak byka za rogi, wchodzia mu ona sama w dusz, krew i koci i stawa

si czowiekiem, ktrego mia na scenie pokaza. Ot autor tej uroczej ksiki obsadzony zosta w Teatrze Polskim w Mdremu biada Gribojedowa. Roli, ktr mu zaproponowano, gra nie mia ochoty. Zjawi si jednak na prbie i tak znakomicie tekst przeczyta, e koledzy oniemieli z zachwytu. Kiedy skoczy, wsta, zdj okulary i rzek do reysera: - Tak naley gra t rol, ale ja gra jej nie bd. Po czym skoniwszy si wyszed.

Marian Domosawski, pniejszy znany reyser operetki, w latach dwudziestych by aktorem w warszawskim teatrzyku rewiowym Czarny Kot. Teatrzyk ten finansowa znany w stolicy kasiarz. By to pan niezwykle dbajcy o swj wygld, z wypielgnowan brdk, noszon w szpic, tote popularnie zwano go Szpicbrdk. Prawdopodobnie nikt z aktorw nie domyla si nawet, kim by naprawd w arbiter. Pewnego pierwszego ktrego miesica zgasza si Domosawski po nalen mu pensj. - Jutro gae bd wypacone. Dzi w nocy robi skok - tumaczy osupiaemu Domosawskiemu Szpicbrdk. - Prujemy kas, rozumie pan? Domosawski patrzy z niedowierzaniem na swojego pryncypaa. - Po co pan to robi? - pyta drcym gosem. Szpicbrdk klepie go po ramieniu. - Panie Domosawski - sepleni - pan jest artysta, pan gra, o panu pis. A ja cs - tez cowiek! Jutro napis w gazetach, e w tym a w tym banku rozpruto kas i e policja jest na tropie. A ja, panie, cytam, ryc na cae gardo i mwi sobie: a g...! - i mam take swoj frajd.

Znana jest historia pewnej kreacji Bolesawa Leszczyskiego. Wielki aktor umwi si z suflerem, e jeeli bdzie mia kopoty z tekstem, stuknie palcem w cylinder. Na premierze Leszczyski posuy si umwionym znakiem. Z budy suflera nie doszed go aden zbawienny szept. Mistrz pukn w cylinder po raz wtry - buda milczaa. Wcieky Leszczyski pukn raz jeszcze. Wtedy sufler ockn si i podrzuci potrzebne swko. Nastpnego dnia recenzent rozpywa si nad maestri sawnego aktora: Co za genialny pomys z tym pukaniem w cylinder - pisa - jak to cudownie uwypuklao charakter postaci kreowanej przez pana Leszczyskiego, brawo f

Henryk Makowski uczy w Pastwowej Wyszej Szkole Teatralnej charakteryzacji.

- Najlepsza charakteryzacja - mawia - to ysina - i gadzi doni swoj lnic jak lustro ys gow. Kiedy byem w Ostendzie - opowiada w charakterystyczny sobie sposb - miaem cudowny tupet1. Wszyscy sdzili, e to moje wasne wosy. Kiedy wchodz do morza i wyobracie sobie - pierwsza fala zmywa mi to z gowy. Od tej pory nie nosz tupetu i tupetu nie znosz, czego i wam ycz.

Kiedy Stanisaw Wyspiaski by profesorem w Akademii Sztuk Piknych w Krakowie, jeden z jego utalentowanych uczniw powrci ze stypendialnego pobytu we Woszech. Pokaza Wyspiaskiemu przywiezion prac: ogromne ptno, na ktrym namalowane byy... dwa osy. Profesor pochwali modzieca, wyrazi jednak zdziwienie, e tylko to w piknym tym kraju widzia. - Czy warto byo przywozi do Polski dwa osy woskie - powiedzia - przecie tyle ich mamy w kraju.

Przed I wojn wiatow aktor Franciszek Strewski, orygina i tremiarz, kiedy gra w komedii, powtarza przed wejciem na scen: - Franiu, tylko spokojnie, prasa ci lubi, publiczno ci lubi, koledzy ci lubi... - i tak w kko. Kiedy za gra w dramacie, jego zaklcia byy nieco inne: - Franiu, spokojnie, dom si spali, ona ci zdradza, publiczno ci nie lubi - powtarza tak, a do momentu, kiedy inspicjent da mu znak wejcia na scen.

Dyrektor pewnego prowincjonalnego teatru, przed pierwsz wojn wiatow, angauje amanta. Rozmowa odbywa si w gabinecie, po dwch stronach duego biurka. Do modego, piknego chopaka dyrektor powiada: - Zagra pan u mnie Hamleta, Cyda, Kordiana, ma pan wyjtkowo pikne warunki. Aha, jeszcze jedno, prosz, niech pan wstanie. Na co aktor: - Ja ju stoj, panie dyrektorze.

Oto dialog z koca XIX w. Rzecz dzieje si w gabinecie dyrektora. Dyrektor teatru powiada: - Pan jest artyst dramatycznym i nosisz wsy, tego nie cierpi. Na co artysta:
1

Tupet - maa peruczka przylepiona nad czoem.

- Racz mi pan wybaczy, ale te wyrosy mi w przedpokoju pana dyrektora. Tak to bywao w teatrach dawnej Polski. Wtedy rosy aktorom wsy, a teraz... baczki.

Bolesaw Leszczyski by, jak fama gosi, niezwykle zazdrosny o swoj pikn on Honorat. W owym czasie gra on w Warszawie, pani Honorata za bya gwiazd teatru krakowskiego. Przyjaciele donieli Leszczyskiemu, e pewien mecenas krakowski znosi do domu pani Honoraty bukiety kwiatw. Mistrz zjawia si tedy w Krakowie. Nie zdradzajc powodw swojej nagej wizyty, oczekuje odwiedzin owego adoratora. W poudnie rozlega si dzwonek u drzwi. Leszczyski sam je otwiera. Mecenas, ujrzawszy przed sob olbrzyma, ukrywa niezrcznie za plecami wielki bukiet czerwonych r. Tubalny gos Bolesawa jeszcze bardziej przygarbia krzywaw posta nieszcznika. - Pan do kogo? - syszy przeraony i drcym dyszkantem niemiao zapytuje: - Czy pani Honorata jest w domu? Na co Leszczyski, odwracajc si w stron mieszkania, woa: - Honorka, jaki uomny do ciebie!

Puchalski, aktor teatru krakowskiego przed pierwsz wojn, zwany popularnie Pucha, syn wrd braci teatralnej jako znakomity gawdziarz. Fantasta i garz, wierzy sam w swoje zmylenia i fascynowa nimi suchaczy. Oto jedna z jego opowieci. - Kiedy byem oficerem - opowiada Puchaa kolegom w garderobie - wiecie, jak musiaem wyglda; posg na koniu, w barwnym mundurze, wiecce jak gwiazda czako, piropusz. Franciszek Jzef uwielbia mnie, wprost za mn przepada. Wyobracie sobie, w Krakowie nasz Franz odbiera defilad. Ja na czele szwadronu, a on nadjeda. Soce przewituje przez jego wspaniae bokobrody, ja krzycz: Sbel auf! - bysk. On z daleka pozna mnie oczywicie i galopujc w moj stron, macha doni i krzyczy: Zdrawstwuj, Puchaa! Suchacze zdziwieni pytaj: - Po rosyjsku? Na co Puchaa: - Do mnie mwi zawsze po rosyjsku.

Kiedy Puchaa przychodzi do teatru smutny, nie odzywa si do kolegw i cigle wzdycha. - Puchaa, co ci jest? - pyta jeden z nich.

Puchaa westchn i zacz swoj opowie: - Wiecie, kochani, e sam na tym padole ez jestem i adna dobra dusza nie towarzyszy mi w yciu. Wczoraj, po przedstawieniu, wchodz do knajpy. Kelner przynosi mi wdk i ledzia. Wypiem i... zdbiaem. Sied wyranie mrugn do mnie, mrugn raz jeszcze, a w chwil potem przemwi: Puchaa, drogi przyjacielu. Uczuem, e zy dawi mnie w gardle. Przyjacielu, rozumiecie, do mnie, rozumiecie, ledzik. Zerwaem si, chwyciem ledzia, ulokowaem go pod marynark, na sercu, i pdem pobiegem do domu. Mieszkam - jak wiecie - na trzecim pitrze. Uszczliwiony, triumfalnie wniosem mego przyjaciela do pokoju. Rozebraem si, uoyem na jaku to cudo, usiadem przy nim i zaczlimy gada o marnoci tego wiata, o radoci takich nieoczekiwanych spotka i przyjani, gdy wtem mj ledzik nerwowo mrugn oczkiem i oznajmi, e musi... po prostu wyj. Wyj teraz? ledziku, luby przyjacielu, w tak szarug? Moe tego... tu...? Ale mj czarowny go kategorycznie zaprzeczy i musielimy wyj. Uwizaem tedy ledzika na sznurku, zbieglimy ze schodw. Na ulicy szaruga jesienna wstrzsaa dreszczem nasze ciaa. ledzik gna w stron mostu. Ledwo mogem za nim nady. W pewnej chwili ju na mocie, w wietle koysanej przez wiatr latarni, zobaczyem dziur. W chwil potem uczuem, e postronek, na ktrym wiodem przyjaciela, napra si. Zadraem. Szarpnem nerwowo raz i drugi - sznurek pk i... Tu Puchaa zala si zami, nie mogc mwi dalej. Zapada miertelna cisza. Koledzy w napiciu czekali na point. - I wyobracie sobie - Puchaa westchn - wpad do wody! Podbiegem do balustrady. Targana wiatrem latarnia raz owietlaa, to znw pograa w mroku Wis. Na wodzie ujrzaem krgi i wynurzajcy si epek mojego ledzia. Puchaa - krzykn - ton, ratuj! Zrozpaczony biegem po mocie, krzyczc: ledziku, mj przyjacielu! Puchaa co jeszcze mamrota, otar spocon twarz i ciko oddycha. W ciszy, jaka zapada, jeden z kolegw niemiao spyta: - No, i co dalej? - Nie ma dalej - chrypliwie odrzek Puchaa. - Niech mu woda son bdzie. Uton. - Sied? - niedowierzajco spyta ktry z kolegw. - Tak, tak, led - nieomal rykn Puchaa - oduczy si pywa!

W latach dwudziestych Stanisaw Przybyszewski, dramaturg i powieciopisarz, zosta zaproszony do Lwowa, gdzie w tamtejszym teatrze wystawiono jego sztuk. Podczas pobytu znakomitego gocia opiekowa si nim mody podwczas literat, Artur Maria Swinarski. Na bankiecie poegnalnym Artur Maria podajc Przybyszewskiemu jego powie pt. Dzieci szatana poprosi go o autograf.

Czoowy prekursor ekspresjonizmu polskiego zacz pisa: Memu Kochanemu Przyjacielowi... tu przerwa i zwrci si do Swinarskiego z zapytaniem: - Przepraszam, jakie jest paskie nazwisko

Tomasz Rzeszutko, znakomity artysta-perukarz teatru lwowskiego, obdarzony by niebywaym temperamentem. Kiedy zauway, e jeden z modych aktorw adoruje urocz koleank, amantk tego teatru, w ktrej on sam kocha si bez pamici. Mistrz perukarski postanowi nauczy owego modzieca moresu i... codziennie przed spektaklem wymierza mu policzek. Mody czowiek z niewiadomych powodw nie reagowa. Czu si przypuszczalnie winny i znosi w policzek jako dopust Boy. Trwao to par dni. Pewnego wieczora, kiedy pan Tomasz zamierza wykona haniebny czyn, rka jego zawisa w powietrzu. Rzeszutko odszed. - Co si stao? - pytali koledzy. - By w mojej peruce, baem si, e j uszkodz - powiedzia z godnoci.

Kazimierz Kamiski, po pierwszej swojej roli w wczesnym warszawskim teatrze Rozmaitoci, zaprosi aktorw na bankiet, chcia bowiem wej w grono swoich nowych, wielkich kolegw. Bolesaw Leszczyski zaj honorowe miejsce. Kamiski marzy o bruderszafcie z genialnym aktorem. Poprosi tedy kolegw, by w momencie, kiedy ju temperatura wieczoru bdzie temu sprzyjaa, namwili Leszczyskiego do spenienia tego brudzia. Tak si te stao. Wielki Bolesaw zwrci si do Kamiskiego. - Ka nala, wypijemy. Kiedy z kielichem w doni Kamiski stan przy olbrzymie, Leszczyski zapyta: - Jak pan masz na imi - Kazimierz - odpar uszczliwiony. - A zatem - rzek Leszczyski - od dzi ja bd mwi do ciebie Kaziu, a ty do mnie... mistrzu.

Ludwik Solski, wczesny dyrektor krakowskiego teatru im. Juliusza Sowackiego, wraca pnym wieczorem w towarzystwie swojej maonki do domu. W pewnej chwili podesza do nich umalowana dziewczyna lekkich obyczajw. Przyjanie skinwszy doni, miejc si gono, zawoaa: - Jak si masz, Ludwiczku, mj ptaszku!

Mistrz Solski zblad, ale jego przysowiowa przytomno umysu i tym razem nie zawioda. - Widzisz - powiedzia zwracajc si do ony - znowu ta przeklta popularno.

Solski przed pierwsz wojn wiatow wystawi w krakowskim teatrze Judasza Roztworowskiego. Kajfasza w tej sztuce mia gra Masalski, chop olbrzymiego wzrostu. W jednej ze scen mia on uderzy Solskiego-Judasza w twarz. Na prbach robi to niezwykle delikatnie, bojc si, by nie zrobi krzywdy swojemu dyrektorowi. Solski wcieka si i da, by aktor uderza naprawd. Masalski jednak uporczywie markowa. - Wyrnij dyrektora w mord, czego si boisz, przecie tego chce - namawiali koledzy. Wreszcie, kiedy na premierze doszo do tej sceny, olbrzym zdenerwowa si i z tak si uderzy, e Solski przeturla si przez scen, wpadajc w kulis. Po jakim czasie, kiedy przeraony Masalski nie wiedzia zupenie, co ma ze sob zrobi, mistrz niepewnym krokiem powrci na scen. Trzymajc si za twarz, zamruga oczami i drcym szeptem wysycza: - Kolego, co to, cyrk czy co?

Seweryna Broniszwna, jako bardzo moda aktorka, obsadzona zostaa w sztuce Feldmana pt. Rok 1812. W wczesnym krakowskim teatrze aktorki musiay mie wasne kostiumy. By kostium nie kosztowa zbyt wiele, Broniszwna postanowia woy tylko przd. Monolog bowiem, ktry miaa wygosi, nie wymaga od niej poruszania si po scenie. Na premierze w pewnej chwili na gow jej spada jaka wilgotna szmata. Gwatownie j zerwaa i zaniepokojona odwrcia si caym ciaem. Mona sobie wyobrazi reakcj widowni na nieoczekiwany widok, jaki si jej oczom ukaza. Nie obeszo si te bez komentarzy kolegw, ktrzy bagali speszon Broniszwn, by zawsze wanie tak wystpowaa w owym monologu.

Solski mia zwyczaj strofowania i zwracania uwag aktorom, grajcym z nim na scenie. Czyni to oczywicie tak, by publiczno nie moga tego zauway. Aktorzy byli wciekli. Rzecz jasna, e owe reyserskie nawyki mistrza nie pomagay im w graniu. Broniszwna jednak kiedy nie wytrzymaa i... na cay gos zawoaa: - Co pan dyrektor mwi?!

Solskiego zatkao. Nigdy ju nie stosowa potem owego pouczania.

Broniszwna zrobia kiedy koleance Kopczewskiej kawa. Kiedy w prby wesza sztuka pt. Kociuszko pod Racawicami Anczyca, Kopczewska, osoba niezwykle wraliwa na pe brzydk, ujrzawszy siedzcego na widowni Wojciecha Kossaka, ktry projektowa do tej sztuki dekoracje, bardzo si nim zainteresowaa. - Seda - spytaa Broniszwn - kim jest ten przystojny pan - To autor Kociuszki pod Racawicami - wyjania pani Seweryna. Zarumieniona Kopczewska podbiega do Kossaka. - Jak pan piknie to napisa - rzeka. - Ja nie pisz, droga pani - ja maluj - skoni si Kossak. Panienka zatrzepotaa rzsami: - Podobno tylko Chiczycy pisz pdzlem... Pan take? - dodaa - jakie to niezwyke!

W 1910 roku dyrektor Solski zaangaowa pocztkujc aktork, modziutk Broniszwn, do krakowskiego teatru im. Sowackiego. Miaa ona gra po dwch prbach Pallas Aten w Dziejach Orestesa Eurypidesa. Solski ustawi aktork w gbi sceny. Przywizana do postumentu, miaa mwi ogromny monolog. W tej sytuacji, daleko od budki suflera, zdana bya wycznie na siebie. Siemaszko, stary aktor tego teatru, przyszed jej w sukurs. Podobaa mu si moda, interesujca dziewczyna. - Prosz na mnie liczy - owiadczy - ukryty za postumentem z egzemplarzem w doni, bd czuwa nad pani. Prosz by spokojn, moje dziecko. Kiedy jednak podczas premiery stremowana dziewczyna w poowie monologu stana, za postumentem panowao guche milczenie. Przeraona aktorka zdobya si jedynie na rozpaczliwe: Jezus Maria! - Spuszczono kurtyn. Jeden z maszynistw uwolni nieszczliw z wizw. Gdy Broniszwna znalaza si w garderobie, kto zapuka. - Moje drogie dziecko - wyszepta Siemaszko, wsunwszy niemiao gow - spady mi okulary, dlatego nie byem w stanie pani pomc.

Kiedy w 1908 roku Bolesaw Mierzejewski by jeszcze suchaczem Szkoy Aplikacyjnej, niejaki Mlicki, stary aktor i organizator imprez artystycznych, zaproponowa mu udzia w sztuce Przybyszewskiego

Dla szczcia, z ktr zamierza uda si w objazd. Mlicki i jego ona mieli take gra w tej sztuce. Student drugiego roku medycyny, za mae pienidze, zosta zaangaowany na stanowisko suflera. Po szeciu prbach zesp wyjecha do Kutna. Mia to by bowiem pierwszy etap artystycznego tourne. Remiza straacka, zastpujca wwczas sal teatraln, wypeniona po brzegi publicznoci, pkaa w szwach. Kiedy przedstawienie si zaczo, mimo i dyrektor niemal sowo w sowo powtarza za czerwonym z wysiku suflerem, nic nie zapowiadao takiej katastrofy. W pewnej chwili jednak, gdy w drugim akcie Mierzejewski zwrci si do Mlickiego ze sowami: - Tu chodzi o ycie - ten wybauszy oczy i przez dusz chwil tkwi niby sparaliowany na rodku sceny. Student, wylazszy do poowy z budy, podpowiada ju penym gosem. Nagle nieprzytomny wzrok Mlickiego pad na kopcc lamp. - Moje ycie - wykrzykn w nagym olnieniu - moje ycie filuje jak ta lampa! Sufler skapitulowa i po prostu uciek z budy. Z widowni rozlegy si gwizdy i krzyki: - Bujda! Skandal! Spuszczono kurtyn. Mierzejewskiego kto pocign silnie za rk. - Uciekajmy - wykrzykn student. W chwil potem siedzieli ju w piwnicy, skryci za jakimi skrzyniami. Pn noc, kiedy awantura ucicha, opucili bezpieczne schronienie. Student na szczcie mia przyjaci w yrardowie. Poczciwi ludzie nakarmili ich i dali pienidze na bilety do Warszawy. Po powrocie niefortunni uczestnicy gocinnych wystpw rozpoczli poszukiwania gwnego winowajcy, owego dyrektora Mlickiego. Znaleli go w jego ulubionym lokalu bilardowym u Jackowskiego. Do awantury jednak nie doszo, gdy Mlicki, ujrzawszy wchodzcych, wrczy im natychmiast po 10 rubli. Zdumieni modziecy spytali, skd ma pienidze, czyby nie zwrci za bilety owej skrzywdzonej publicznoci. Mlicki achn si: - Jak to, za tyle pracy i wstydu, i za to, e mj dyrektorski honor zosta naraony na szwank?! Powiedziaem im - rzek na zakoczenie - e to wy ucieklicie z pienidzmi.

Ongi w krakowskim teatrze, kiedy technika nie bya tak doskonaa jak dzi, w Lilii Wenedzie efekt grzmotu uzyskiwano za pomoc drewnianych kul. Puszczane z gry, toczyy si po specjalnie w tym celu skonstruowanej rynnie, dajc pene wraenie grzmotu. Po kilku spektaklach maszynista, ktremu powierzono t czynno, zacz si miertelnie nudzi. Siedzc na ppiterku po prostu zasypia.

Grzmoty odzyway si wic najczciej w zupenie nieoczekiwanych momentach. Bojc si utraty posady, maszynista w poprosi koleg o pomoc w wykonywanym zajciu. Wykombinowa rewelacyjne urzdzenie. Kolega w mia w odpowiednim momencie pocign za sznurek, ktry delikwent uwiza sobie do nogi. Tak zabezpieczony, mg teraz spokojnie drzema. Wsppraca ukadaa si wspaniale. A kiedy pech chcia, e stojcy na dole kolega zbyt silnie pocign za sznurek. Obudzony maszynista fikn koza i... znalaz si ku zdumieniu aktorw na scenie. Owego wieczoru w Lilii Wenedzie wystpia nowa posta.

Kiedy Bolesaw Leszczyski koczy swj wspaniay ywot, u oa jego znajdowa si ksidz kanonik Piwowarski. Rodzina, zgromadzona w domu, mimo woli syszaa sowa spowiedzi Leszcza. - Czy wyraasz skruch za popenione grzechy? - spyta ksidz. Tubalny gos, egnajcego ten wiat artysty, zabrzmia niezwykle pewnie: - Ale skd, nie auj, byo bardzo przyjemnie.

Ludwik Solski, bdc w sklepie z meblami, chcia kupi sobie nowoczesny fotel. Gdy jednak usiad na wybranym, zwrci si do waciciela sklepu: - Robicie nowoczesne meble tylko dla oka, a przecie przeznaczone maj one by dla nieco innej czci ciaa.

Andrzej Bogucki opowiada, e w 1914 roku, kiedy cenzura carska pozwolia gra Szlakiem Legionw Morstina, rol gen. Henryka Dbrowskiego powierzono Bolesawowi Leszczyskiemu. Genera ukazuje si na kocu sztuki i... i nie wypowiada ani jednego sowa. Wielki Leszczyski nie mg si z tym pogodzi. - Nie wytrzymam - mwi za kulisami - musz zagrzmie! Teatr Rozmaitoci na uroczystej premierze wypeniony by publicznoci po brzegi. Caa mietanka wczesnej Warszawy i wysokie urzdowe osobistoci, wszyscy zjawili si w komplecie. Kiedy na scen wkroczy Leszczyski, widownia przywitaa ulubieca huraganem braw. Mistrz podszed do rampy i tubalnym gosem oznajmi: - Jeszcze Polska nie zgina, aha! Nastpnego dnia w rozkazie do Teatrw Rzdowych znalaza si nastpujca uwaga: Bolesawowi Leszczyskiemu, za wypowiedzenie sw, ktrych w sztuce nie byo, wyznacza si kar w wysokoci 25 rubli. Oczywicie zachwycony czynem mistrza zesp zoy si i zapaci.


Suflerzy bywaj rni. Bywali i tacy, na ktrych zdaniu polegali nieraz najwybitniejsi aktorzy. Zdarza si to zreszt czasem i teraz. Jzef Wgrzyn zaprzyjani si z takim wanie suflerem. Prby prowadzi wybitny reyser, a Wgrzyn nie mg znale waciwego tonu dla kreowanej przez siebie postaci. Po jednej z nieudanych prb Wgrzyn zaprosi swego suflera na obiad. Przy ktrym ju kieliszku sufler spojrza na mistrza. - Jziu - rzek - goniej i szybciej. Wgrzyn rady usucha. Premiera udaa si znakomicie.

Antoni Fertner, kiedy w Warszawie prowadzi Teatr Letni, zauway, e straak, ktry stale dyurowa w jego teatrze, z niezwyk uwag ledzi zza kulis kady spektakl. Szczeglnie interesoway go sztuki, w ktrych graa wikliska i Fertner. Pewnego dnia w gabinecie dyrektora zjawia si wyej wymieniony pracownik poarnictwa. Przestpujc z nogi na nog komunikuje, e napisa sztuk i prosi dyr. Fertnera, by raczy j przeczyta i oczywicie wystawi. Tu poda kartk papieru, na ktrej do nieczytelnym pismem wyrazi swoje zamysy. Rozbawiony Fertner przeczyta, co nastpuje: Akt I - na scenie mistrz Fertner i M. wikliska mwi - kurtyna. Akt II - M. wikliska na scenie, czeka. Wchodzi mistrz Fertner. Mwi - kurtyna. Akt III - Mistrz Fertner sam na scenie. Wchodzi M. wikliska. Mwi - kurtyna. Tumic miech Fertner spyta straaka: - Co mwi? Straak stukn obcasami i wyrecytowa: - Tacy artyci jak pastwo ju na pewno sami bd wiedzieli, co mwi.

Kiedy zmar ssiad naszego znakomitego starego aktora Wadysawa Grabowskiego, znanego zreszt z niezwykego poczucia humoru. Zrozpaczona wdowa zjawia si w jego mieszkaniu z prob o poyczenie fraka, w ktry chciaaby ubra zmarego ma: - A kiedy nieboszczyk odda? - spokojnie spyta aktor.

W latach dwudziestych naszego stulecia, kiedy o sta prac w dobrym teatrze byo dosy trudno, pewien dyrektor angauje do swego teatru modego aktora. - W jakich teatrach pan grywa? - pyta dyrektor. Stremowany delikwent zaczyna wylicza:

- W Biaymstoku, Wilnie, Bydgoszczy, Toruniu... - Ja nie pytam - przejazdem - przerywa mu brutalnie dyrektor. - A jak ga mia pan ostatnio - 200 z - skromnie szepce aktor. - Nie pytam rocznie - grzmi dyrektor.

Pewna moda aktorka - rzecz dzieje si w okresie midzywojennym - nie uprzedziwszy nikogo, nie przysza na przedstawienie, w ktrym graa jedn z gwnych rl. Dyrekcji nie udao si naprdce zorganizowa zastpstwa i spektakl trzeba byo odwoa. Nastpnego dnia sprawczyni zamieszania zostaje wezwana przed oblicze dyrektora, ktry tumic wcieko powiada. - Zanim wyrzuc pani z teatru, chciabym wiedzie, dlaczego wczoraj nie zjawia si pani na przedstawieniu. - Widocznie nie mogam - odpowiada spokojnie aktorka.

Stanisaw Daczyski, podwczas mody aktor (byo to w Kijowie w roku 1918), ceni sobie wysoko towarzystwo znakomitego aktora Michaa Tarasiewicza. Sucha z wielk uwag jego rad i wskazwek. - Niech pan nie pije w teatrze bruderszaftw - powiedzia senior - atwiej jest mwi TY durniu, ni PANIE durniu.

Janinie Polakwnie, gdy bya jeszcze pocztkujc aktork, przypad w udziale zaszczyt grania u boku Stefana Jaracza w Szkole on. Po premierze wszystkie ciocie i kuzynki modej aktorki przybyy tumnie do jej garderoby. Obcaowywana, ciskana i obsypywana komplementami, aktorka zatrzymuje wreszcie potok rodzinnych zachwytw, mwic skromnie: - Co tam ja - ale Jaracz, Jaracz, ciociu!... - No c, moja kochana - umiecha si wspczujco jedna z cio - trudno, starszy czowiek.

W roku 1926 Stanisaw Daczyski gra w Teatrze Polskim, w bajce Or-Ota krlewicza zakltego w kota. W jednej ze scen Twardowski-czarnoksinik pyta owego kota: - Kto ty jeste, kotku Nagle z widowni odzywa si cieniutki, dwiczny gosik:

- Pros pana, to pseciez tata Jdrusia!

W Rittnerowskim Gupim Jakubie w jednej ze scen aktor grajcy szambelana ma zakaszle, na co partnerka grajca jego siostr mwi: - Brat przezibiony. Ot zdarzyo si kiedy, e stary Fertner-Szambelan, zagrawszy si, jak wynikao z akcji, ze sw sceniczn siostr w domino - zapomnia o kaszlu. Sufler podpowiada: - Kaszle. Fertner nic. Zdenerwowany sufler chcc dobitniej podrzuci - sam kaszle. Mistrz zerka w stron budy suflera i mruczy: - Oho, nasz sufler przezibi si.

Rekwizyty w teatrze to rzecz nieodzowna. Prosz sobie wyobrazi scen, w ktrej aktor-bohater ma zastrzeli ciganego przez siebie przestpc i... nie ma rewolweru. Co wtedy biedak ma zrobi? Oczywicie przychodz byskawicznie oszaamiajce pomysy: zadusi, otru albo zabi wiecznikiem stojcym na stole... albo... Ale nie zastanawiajmy si nad tak sytuacj. Zdarzyo si kiedy tak, e wanie w wiecznik sta si tematem anegdoty. W pewnej sztuce bya scena, w ktrej to aktorka, grajca rol ony, czytaa list od kochanka, po czym palia go. Stojcy na stole poncy wiecznikrekwizyt gra tu niepoledni rol. Wchodzcy na scen aktor, grajcy ma, powiada: - Matyldo, tu czu spalonym papierem. Owego fatalnego dnia rekwizytor przez roztargnienie nie postawi owego wiecznika. Aktorka, przeczytawszy list, podara go i wchodzcemu aktorowi - dyskretnie wskazaa strzpki, lece u jej stp. Aktor spojrza, zrozumia i powanym tonem rzek: - Matyldo, tu czu podartym papierem.

Przed wojn, w jednym z dzkich teatrw, krawiec Pytel syn z duego poczucia humoru i znawstwa skomplikowanej mechaniki teatru. Podczas generalnej prby reyser ujrza w ciemnej czeluci widowni owego krawca, ktry z zainteresowaniem przyglda si temu, co dzieje si na scenie. Znajc wyczulony smak mistrza igy, podszed do niego i zapyta, co sdzi o tej sztuce. Krawiec umiechn si z pobaaniem i wyszepta: - To nie jest sztuka na premier.


Ten sam krawiec zapytany kiedy przez dyrektora teatru, jak podoba mu si nowo zaangaowana, moda amantka - odrzek: - adna to ona jest, ale czy ona jest do mwienia?

Przymierzajc aktorowi kostium, krawiec ten niezmiennie pyta: - Czy ten pach pije? - co miao znaczy, czy pod pach nie uwiera. Ot przed kilkoma laty Adolf Dymsza, podczas wywiadu w telewizji, tak powiedzia do Ireny Dziedzic o popularnym, znanym z telewizji Eugeniuszu Pachu: - Nie wiem, czy wasz Pach pije, ale jest uroczy.

Jaracz, studiujc na uniwersytecie krakowskim - pocztkowo prawo (1 rok), a potem przyrod - klepa wsplnie z dwoma kolegami bied. Mieszkali wwczas w skromnym pokoiku u zacnej krakowskiej mieszczki. Pewnego dnia, jak to czsto bywao, Jaracz wrci do domu godny. Zwabiony smakowitym zapachem, zajrza do kuchni. Gospodyni nie byo. Uchyli wic drzwiczki piecyka: na patelni lea przepiknie usmaony kotlet. Jaracz nie mg oprze si pokusie. Po prostu go zjad. Gdy jednak zastanowi si nad swoim czynem, sumienie zaczo go drczy. Nastpnego dnia przywitawszy si nader grzecznie z gospodyni zapyta niewinnie: - Czy ten kotlet by pani potrzebny?

Pewnej nocy, nie majc pienidzy na zapacenie komornego, Jaracz postanowi uciec z wynajmowanego przez siebie pokoju przez okno, zostawiajc kartk tej treci: Szanowna Pani, kiedy bd wielkim aktorem, oddam ca nalen Pani sum z naddatkiem. Z powaaniem Jaracz. Po latach, ju jako sawny aktor, powrci do Krakowa i gra Napoleona w Madame Sans Gene. Ot w jednym z aktw tej sztuki przychodzi do cesarza eks-praczka-marszakowa i przypomina, e kiedy may kapral oddawa jej do prania swoje koszule i... nie zapaci. Powiedzia wtedy: Oddam, kiedy bd cesarzem. W przerwie zjawia si w garderobie artysty jaka starsza pani i ze zami w oczach wspomina, e kiedy, przed laty Jaracz podobnie obiecywa jej, swojej wczesnej gospodyni. Artysta uciska zachwycon nim starowin i szepn: - Kochana pani, tyle lat czekaem na t chwil.

Gabryelski, pierwszy dyrektor Jaracza, zaprosi go po premierze, w ktrej wieo upieczony aktor gra swoj pierwsz rol, na wielkie przyjcie. Skadao si ono z wielkiego kufla piwa. Gabryelski patrzy umiechajc si na pijcego, po czym zauway seplenic po swojemu: - Jak panu smakuje to piwo, w ktrym mocys pan swoj mord za moje pienidze

w Gabryelski zna si na aktorach. Mia, jak to si popularnie mwi, nosa. Pewnego razu, angaujc do swego teatru modego adepta, przyglda mu si bacznie, kae wsta, chodzi, usi, po czym: - Powiedz pan scotka - zwraca si do zalknionego chopaka. Ten wiernie powtarza: - Scotka. - Niedobze! - ryczy dyrektor. - Scotka, sysy pan, mwi wyranie scotka! Adept dokadnie sylabizuje: - Scotka. - Nie! - wcieka si Gabryelski. - Cekaj, pan Osterwa to panu pokae. Zawoajcie Osterw! - krzyczy w otwarte drzwi. Modziutki pan Juliusz na danie dyrektora: - Powiedz scotka! - mwi: - Szczotka. Zdumiony adept odzywa si porywczo: - Ale to nie tak, jak mwi pan dyrektor!

Jaracz spdza kiedy wakacje w towarzystwie swojej crki i Stasia Daniowicza w Zakopanem. Mieszkali wwczas w Atlasie. Pewnego ranka Jaracz poszed w Polsk i zgin. Sta Daniowicz i Jaraczwna udali si na poszukiwanie i... odnaleli go wreszcie u Karpowicza. Siedzia zadumany nad nie dopitym kieliszkiem. Ujrzawszy wchodzcych unis brew: - Stasiu - rzek nieco schrypnitym gosem - cay dzie ciebie szukaem!

Sta Daniowicz, urokliwy aktor o cudownych, marzcych oczach, by obiektem wzdycha pci piknej. Kiedy, podczas obiadu w jednej z warszawskich restauracji, siedzia naprzeciwko Jaracza. Pikne oczy Stasia wyraay smutek. Jedna z pa, zafascynowana jego spojrzeniem, spytaa po cichu Jaracza:

- O czym te duma ten chopiec? Wtem Daniowicz, nie zmieniajc wyrazu twarzy, odezwa si: - Ile kosztuje ten kotlet, ktry wujek z takim apetytem zajada?

Jaracz, pamitajcy cikie czasy dziecistwa i wczesnej modoci, mia zwyczaj chowania tzw. zaskrniakw do ktrej z ksiek swojej olbrzymiej biblioteki. Zapomina czsto, do ktrej z nich wetkn zaoszczdzony banknot. Kiedy, gdy by ze Stasiem Daniowiczem w restauracji, przy paceniu rachunku zabrako mu pienidzy. Nagle, olniony zbawienn myl, zawoa: - Stasiu, skocz do mnie do domu, w Zawiszy Czarnym znajdziesz 200 z.

Wadysaw Grabowski lubi oglda zmarych, wystawionych na widok publiczny. Caa wczesna Warszawa mwia o wspaniaych brylantach popularnej gwiazdy wczesnej operetki, Kaweckiej. Grabowski, skadajc hod zmarej, nie omieszka sprawdzi, czy istotnie brylanty s autentyczne. Dzielc si potem swoimi wraeniami, tak mwi: - To byo wspaniae: tu brylancik, tu brylancik, tu m, tu policjant!

Grabowski, grajc przed wojn w jakiej sztuce, posysza dochodzce z widowni szmery, potem kto krzykn: - Goniej! Grabowski wyszed na proscenium i skoniwszy si uprzejmie zapyta: - Ktr kwestyjk mam powtrzy

Znana jest opowie o pewnym suflerze, ktry dziwi si zawsze, jeli aktor, zapomniawszy tekstu, ratowa si mwic go wasnymi sowami, co w nomenklaturze teatralnej zwie si haftowaniem. Zamiast pomc sypicemu si - zawzicie powtarza: - Co ona gada, co on gada?

Jaracz gra kiedy w Murzynie warszawskim. W jednej ze scen rozbiera si w maeskiej sypialni i wraz ze swoj sceniczn on, ktr graa urocza Halina Rychowska - kad si do ka. I tu zaczyna si dialog. Owego wieczoru Jaracz, zmczony caodzienn prac w filmie, wszed jak zwykle na scen, rozebra si, pooy do ka i... zasn. Przeraona aktorka szturcha, kopie partnera - niestety bez rezultatu. Dopiero ukucie szpilki od kapelusza zdoao obudzi Jaracza. Nieco zdziwiony chrzkn i zupenie spokojnie zacz dialog. Widzowie nie zauwayli, e stao si co nieprzewidzianego.

Jaracz, grajc w Molierowskiej Szkole on, zauway, e wystpujcy z nim Lenczewski jest pod gazem. Cztery akty poszy gadko, ale w pitym biedny Lenczewski wysiad zupenie. Byo to tak zabawne, e Jaracz nie mg si opanowa i odwrciwszy si tyem do widowni, zacz si mia. Bezradny Lenczewski, mimo suflerskiej pomocy, machn rk, podszed do rampy i z rozpacz zwrciwszy si do widowni wyjka: - To s sowa, ktrych wypowiedzie niepodobna!

Benda, grajc u boku Jaracza w Chorym z urojenia, miast sw - ...i wtedy pasterz wdziera si do domu ukochanej pasterki... - powiedzia: - ... i wtedy pasterz wdziera si do domu obkanej panterki.

Znakomity reyser i wielki czowiek teatru Leon Schiller bawi kiedy w Wilnie. W tamtejszym teatrze wystawiano ktrego z naszych romantykw. Podczas prby wchodzi na widowni stary portier i gromkim gosem woa z wileska: - Telegrama do Szulera. Rozlegy si stumione miechy, a jeden z aktorw zwrci dyskretnie uwag staremu wsalowi, e nie Szuler, ale Schiller - tak brzmi prawdziwe nazwisko znakomitego gocia. Portier zirytowa si i zawoa: - Wszystko rwno, Szuler on czy Szyler, chaj on tylko ta telegrama pokwitui!

Kiedy, po pogrzebie ktrego ze swoich kolegw Wadysaw Grabowski, jak zwyczaj kaza, chcia uda si na jednego do powzkowskiej knajpy, nazwanej przez licznie j odwiedzajcych pod trupkiem. Przy bramie cmentarnej ujrza ebraka odzianego w liche achmany. Uj go pod rk

i zaproponowa mu wsplne niadanko. Uradowany ebrak rano pokutyka u boku wytwornego Grabowskiego. Wtem pan Wadysaw przystan olniony genialn myl. - Doroka! - zawoa na przejedajcego dryndziarza. - Do Chojnackiego. Zbity z pantayku ebrak wgramoli si do doroki i z lkiem zaj miejsce obok rozradowanego Grabowskiego. Gdy weszli do magazynu Chojnackiego, znakomity aktor rzek do kaniajcego si subiekta: - Prosz ubra tego pana od A do Z! Po godzinie wsiadali do doroki, obok mistrza zaj miejsce elegancko ubrany starszy pan. Kiedy ju puszyli w drog powrotn, do powzkowskiej knajpy, Grabowski, lustrujc szaty swojego gocia, pocz nerwowo puka w plecy dryndziarza: - Stj! - zawoa gwatownie. - Zawracaj do Chojnackiego. ebrak zdenerwowa si: - Znowu! - zawoa bagalnie. Grabowski milcza. Gdy weszli ponownie do magazynu, zada wadczo: - Laseczk dla tego pana! Po zdobyciu tego szczegu uzna, e teraz mog spokojnie uda si pod trupka.

Jaracz, ju jako znany aktor, uda si w objazd po prowincjonalnych miastach. W jednym z nich po przedstawieniu wojewoda wyda na jego cze bankiet. Wobec licznie zgromadzonej miejscowej mietanki wojewoda chcia si popisa swoim talentem krasomwczym. Przygotowa wic wielkie przemwienie. Zgromadzeni, suchajc zawijasowych gromko wygaszanych sw, tsknie spogldali w stron suto zastawionego stou i marzyli tylko o tym, eby ju skoczy. Jaraczowi zasychao w gardle. Wtem usysza z ust notabla: - Tu, na rubieach Rzeczypospolitej, gocimy najwikszego aktora... Jaracz nie wytrzyma. - Bezwzgldnie! - wykrzykn z ca stanowczoci. Rozlegy si gone oklaski. Wojewoda umiechn si nijako i musia si przyczy do klaskajcych. Rozpocza si dugo oczekiwana kolacja.

Solski bawi w okresie midzywojennym na gocinnych wystpach w Wilnie. Gra wwczas jedn ze swoich wielkich rl, cara Pawa.

W jednej ze scen spiskowcy wpadaj do komnaty picego monarchy i zarzucaj mu szarf na szyj. Ten chce uciec, stacza si po schodach, szarfa, ktr trzymaj spiskowcy, zaciska si wok szyi. Car si dusi. Kiedy jako chopak obserwowaem prby, jakie Solski-reyser odbywa z modymi aktorami (epizodyczne role spiskowcw grali oczywicie modzi). Krzycza swoim nieco piskliwym gosem: - Mocniej, mocniej! Aktorzy bali si, e starszy pan nie wytrzyma, starali si wic markowa. Solski nie dawa za wygran. Scen t powtarzano kilkanacie razy. A wreszcie, gdy tukc gow po stopniach schodw, rozkrzyowany upad na deski sceny, rozsupujc wze - czerwony, z wybauszonymi oczami, sapic z trudem wyszepta: - O, teraz byo niele!

W latach trzydziestych naszego stulecia dyrekcj teatrw wileskich sprawowali Franciszek Rychowski i Zbigniew miaowski, ktry to zajmowa si administracj. By wprawdzie aktorem, ale po roli Twardosza, ktr gra podobno znakomicie, wycofa si definitywnie ze sceny. Mwiono o nim z przeksem, e w sprawach finansowych by take twardosz. Nieatwo byo teatrowi w owym czasie wiza koniec z kocem. Wystawiajc dla honoru domu ktrego z naszych klasykw, natychmiast na podprk dawano fars. miaowski nie mia zwyczaju odmawia, gdy aktor zwraca si do niego o zaliczk. Gae wwczas nie zawsze regularnie wypacano. Dyrektor miaowski wypisywa wic na specjalnych zielonych bloczkach sum, podpisywa za zielonym lub czerwonym owkiem. Kolor zielony oznacza dla kasjera nie wypaca, czerwony natomiast aprobowa wymienion sum. Kurnakowicz, mody podwczas aktor, wiedzia, co oznacza zielony podpis. Zgosiwszy si pewnego dnia po zaliczk, wyj delikatnie z rk miaowskiego zielony owek i podajc w zamian czerwony, rzek: - Zielony na zielonym, kto to widzia! Pan dyrektor ma taki adny podpis, szkoda go marnowa, prosz uywa tylko czerwonego owka! miaowski rozemia si i pomysowy Kurnakowicz zaliczk podj.

Do Jana Kurnakowicza podchodzi na ulicy jaki jegomo i wita go sowami: - Moje uszanowanie panu koledze! Pan Jan nieco si stropi. - Prosz mi wybaczy - rzek - ale nie mog sobie przypomnie...

- Jak to? - zdziwi si intruz - przecie grywamy czsto razem. - Grywamy - jkn pan Jan - w co? - Gralimy na scenie - i patrzc na mistrza doda niemal z pretensj w gosie: - Pan - Horodniczego, a ja wraz z innymi statystami klczaem u paskich stp i caowaem paskie buty.

Mieczysaw Frenkiel siedzia kiedy w kawiarni. W pewnej chwili zbliy si do mistrza Antoni Fertner i poprosi o zmian dwudziestu zotych. - Mog, ale na pitki - powiedzia Frenkiel. - wietnie! - ucieszy si znakomity komik. Frenkiel zmruy oko i rzek z ca powag: - Zotwka co pitek.

Pierwsza sztuka Fanny, grana u Szyfmana, cieszya si duym powodzeniem, bo te i obsada bya daj nam Boe: wikliska, Leszczyski, Buszyski. Ale wanie, jak fama niesie, ci znakomici aktorzy uwielbiali gr w karty czy domino w przerwach midzy aktami albo w wolnych chwilach, podczas spektaklu. W Fanny midzy prologiem a epilogiem panowie mieli sporo wolnego czasu i wanie wtedy grali sobie spokojnie w pokera. Pewnego wieczoru hazard zawadn nimi do tego stopnia, e dopiero gos Kojaowicza - wczesnego inspicjenta - wyrwa ich na scen. Buszyski ma cztery walety, powiada wic: - Panowie, chowa karty, skoczymy po epilogu! Po czym wchodzi na scen i ma powiedzie: Ta sztuka ma wady i zalety. Mylc jednak o pokerze powiada: - Ta sztuka ma zady i... walety.

Znajd Romana Niewiarowicza grano zawsze z ogromnym powodzeniem. Teatr krakowski gra j gocinnie w lecie w Zakopanem. Rol Prezesa w premierowej obsadzie kreowa Kazimierz Szubert, ktry nagle zachorowa. Zastpi go w tej roli Wroski. Ten, korzystajc z piknego soca, opala si przez cay dzie. Wieczorem zjawi si w teatrze z wyranymi objawami udaru sonecznego, spieczony jak rak. Gra czowieka, ktry ma kopoty z odkiem. W scenie z lekarzem, ktrym by Burnatowicz, uala si na stan swojego zdrowia.

Owego wieczoru jednak, wszedszy na scen, umiechn si do lekarza-Burnatowicza, usiad wygodnie w fotelu i... milcza. Burnatowicz chce ratowa koleg. - le si pan czuje - powiada. - Skde - bez namysu odpowiada Wroski. -.Wyglda pan na czowieka chorego na odek - prbuje dalej sceniczny lekarz. - Ja? Wcale nie - dziwi si wrcz Prezes-Wroski. - A jednak musi pan by chory - desperacko nalega Burnatowicz. Prezes zdziwiony odpowiada stanowczo: - Nie, naprawd jestem zdrw - i dodaje ze zoci: - jak ryba! Nie byo rady, trzeba byo spuci kurtyn.

Do siedzcego w kawiarni Jzefa Wgrzyna podchodzi pewien aktor. - Co sycha, mistrzu? - zagaduje kaniajc si przesadnie. Wgrzyn nie przerywa czytania gazety. - Mona si przysi? Wgrzyn unosi brew. - Ale upa - mwi dalej natrt sadowic si na krzeseku obok. - A jak zdrweczko, mistrzu Wgrzyn nadal milczy, potrzsa tylko nerwowo gazet. A jak tam, mistrzu, w Polskim? Wreszcie Wgrzyn nie wytrzymuje i rzuciwszy gazet prawie krzyczy: - Co si pan do mnie przyczepi, tyle ludzi naokoo, a pan do mnie?!

Jarossy, konferansjer popularnego warszawskiego Qui-pro-Quo, przyszed pewnego wieczoru na przedstawienie zachrypnity. Przed kurtyn, witajc publiczno, powiedzia swoj zabawn polszczyzn: - Proszi pastwa, pragn pastwa psziprosi za moj chryp, ale dzi w nocy wybiegem prosto z ka do domu.


Jak wspominaem, w pewnym okresie dyrekcj wileskich teatrw sprawowali Franciszek Rychowski i Zbigniew miaowski. Kurnakowicz podpisujc w gabinecie owych dyrektorw kontrakt, umiechn si i powiedzia: - W tym teatrze praca musi i zapewne rycho i miao!

Kurnakowicz wraca kiedy do domu obadowany paczkami. Wtem jaki znajomy ukoniwszy si szarmancko powiedzia: - Moje uszanowanie mistrzowi. Pan Jan umiechn si: - Prosz mi zdj kapelusz, mam, jak pan widzi, obie rce zajte. Znajomy uczyni zado probie. Wwczas dopiero Kurnakowicz powiedzia: - Moje uszanowanie. - Po czym doda: - A teraz prosz woy mi ten nieszczsny kapelusz z powrotem na gow, mog si przezibi.

Artur Socha, znakomity odtwrca roli cara w Kordianie (w. ks. Konstantego gra w tym przedstawieniu Junosza Stpowski), zmczony dugo trwajc prb - kiedy reyser Sosnowski chcia jeszcze raz powtrzy jedn ze scen - spojrza ostentacyjnie na zegarek i powiedzia: - Wprawdzie nazywam si Socha, ale ora sob nie pozwol.

Jaracza fascynowa Prus. Wiele o nim czyta. Kiedy wpad w jego rce opis pogrzebu Prusa, owej wspaniaej manifestacji ludzkiego uwielbienia dla znakomitego pisarza. - Chciabym doy takiego pogrzebu - westchn Jaracz.

Aleksander Maliszewski w latach trzydziestych zaproponowa Jaraczowi, by ten wystawi jego sztuk o antywojennym wydwiku pt. Antygona. Cenzura jednak zabronia Jaraczowi wprowadzenia utworu na scen. Maliszewski w rozmowie z cenzorem proponowa skrelenie pewnych ustpw sztuki. Cenzor stanowczo si sprzeciwi, twierdzc, e wwczas pozostaby tylko tytu.

- P tytuu - powiedzia spokojnie autor - przecie z pewnoci skreliby pan take - tu wymownie spojrza na cenzora - Anty.

W 1935 roku Karol Borowski reyserowa Wesele Figara. Dwie modziutkie aktorki, obie bardzo utalentowane, grajce Hrabin i Zuzi, rywalizoway ze sob i byy zazdrosne o swoje sukcesy. Sytuacja wymagaa po wejciu obu aktorek na scen zamknicia drzwi. adna nie chciaa tego zrobi. Aktorka grajc Zuzi uwaaa, e nie moe, bo gra gwn rol. Druga za z oburzeniem twierdzia, e gra Hrabin i e powinna zrobi to koleanka, ktra gra przecie rol pokojwki. Awantura wisiaa w powietrzu. Reyser Borowski znalaz wyjcie z sytuacji: - Zamyka drzwi bdzie Cherubin, gra go wprawdzie take moda aktorka, ale na scenie to przecie chopiec.

Kiedy Wadysaw Grabowski przed wojn uda si po raz pierwszy do Parya, jego znajomo jzyka ograniczaa si do pewnych znanych i uywanych w naszym jzyku zwrotw. Wyszedszy z dworca wsiad do takswki. Szoferowi rzuci artobliwie: - Cherchez la femme. - Ten zawiz pasaera do pewnego domu, ktry nie cieszy si zbyt dobr saw. Po miesicznym pobycie, nie opuszczajc w ogle gocinnych pa, wydawszy ca gotwk, wrci za poyczone pienidze do Warszawy. - Cudowne miasto - mwi. - Znasz je wietnie... z pocztwek - doda jeden z kolegw - co, Wadziu?

Osterwa po pogrzebie ktrego ze swoich znajomych spotka pewn rozkochan w nim pensjonark. - Jaki pan by cudowny na cmentarzu - mwi zarumieniona panna wpatrujc si w umiowanego aktora. Pan Juliusz smutno si umiechn: - Nie widziaa mnie pani w kaplicy - powiedzia ciszonym gosem.

Jzef Pelszyk, ktry lubi mawia o sobie pan sufler, by znakomitym suflerem. Pewnego dnia jeden z aktorw zwrci si do niego z pytaniem:

- Jziu, mam nage zastpstwo. Jak sdzisz, musz si uczy czy pjdziemy na wdk Sufler zastanowi si chwil. - Wiesz - powiedzia - nie ucz si.

Leszek Popieowski, aktor obdarzony niezwykym wdzikiem, zjawi si kiedy w teatrze na lekkim rauszu. Gdy wszed na scen i ujrza modocian widowni - by to bowiem spektakl szkolny podszed do rampy i oznajmi: - Kochane dzieci, idcie do domu, Lesio jest bardzo zmczony! Zachwycona modzie obdarzya swojego ulubieca gromkimi brawami. Kurtyna opada. Popieowskiemu natychmiast dorczono zwolnienie z teatru i kopert, w ktrej uradowany znalaz pen swoj ga. Uznawszy tedy, e pienidze spady z nieba, zaprosi kolegw na birbantk. Rodakw rozmowy trway do biaego rana. O wicie Leszek znalaz si w ku i zasn twardym snem. Przebudzenie nie byo wesoe. Poza gigantycznym kacem stwierdzi, e jest goy jak przysowiowy wity turecki. Niedugo si zastanawia. Ogolony, ubrany w wytworny garnitur, zapuka do gabinetu dyrektora Szyfmana. Bg dyrektorw osupia. Popieowski skoni si i z czarujcym umiechem rzek: - Szanowny panie dyrektorze, podobno Popieowski, ten obuz, upi si, przysporzy panu ogromnych kopotw i pan go wyrzuci. Zupenie susznie. Ja jestem w jego typie, mam podobno take talent i chtnie go zastpi. Co pan na to? Szyfman duszc si ze miechu wyciga do. - Niech pana diabli, angauj pana, warunki te same, ktre mia, jak pan go susznie nazwa, ten obuz Popieowski. Leszek skoniwszy si opuci gabinet dyrektora. Pierwszego czekaa na niego w kasie normalna gaa.

Jzef Wgrzyn pracujc z pewnym reyserem wysucha uwanie wielu uwag dotyczcych roli, ktr mia gra. Dugo milcza, wreszcie rzek: - Oj, kochany, bo zagram tak, jak pan to sobie wyobraa.

Kiedy w Wilnie po udanej premierze Hamleta, w ktrym to Nina Andrycz kreowaa Ofeli, znalaza si ona w towarzystwie kolegw w znanej restauracji George'a na kolacji, poprosia kelnera o kur w potrawce. Od wczesnych bowiem lat dbaa o lini.

- Nie jedz, paniusia Andrycz, jej - konfidencjonalnie szepn stary wileski kelner, pan Antoni niedobra, ylasta, przynios lepiej wontrbka. Pani Nina umiechna si, mruc swoje znane z piknoci oczy, i cichutko szepna: - Nie utyj od tego?

Wkrtce po pierwszej wojnie wiatowej kabarety rozpleniy si w Warszawie niepomiernie. Pewnego dnia na prbie w synnym teatrze Rozmaitoci koledzy zwrcili si do Mieczysawa Frenkla z zapytaniem : - Jak to si dzieje, e pan, najwyszej rangi komik polski, ma ga 1 200 z miesicznie, gdy tymczasem kolega R. G., komik kabaretu, zarabia 4 500 z. - Pomaracza w eleganckim sklepie kosztuje 1 z, a w burdelu - 4,50 - odpar Frenkiel.

Jaracz, bdc w latach trzydziestych na gocinnych wystpach we Lwowie, przedstawi si staremu aktorowi tamtejszego teatru. - Jaracz. - A ja Ratschka - wymieni swoje nazwisko nestor.

Kiedy w 1929 roku Osterwa, urodzony w 1885 roku, zagra Fircyka w Fircyku w zalotach Zabockiego, Zygmunt Nowakowski napisa w recenzji: To nie by fircyk. To by vier und vierzig.

Najlepszy chyba polski Hamlet, Karol Adwentowicz, kiedy w latach trzydziestych by dyrektorem teatru miejskiego w odzi, spyta synnego krawca teatralnego Pytla, co ma wystawi: Kupca weneckiego czy Hamleta. Po namyle Pytel odpowiada: - W Hamlecie ja pana dyrektora w ogle nie widz.

Adwentowiczowi zaproponowano kiedy zagranie roli Ryszarda III. Znakomity aktor odpowiedzia krtko: - W tej rzeni, nie.

W Teatrze dzkim, w latach trzydziestych, aktor tego teatru, Orlicz, mierzc kostium w pracowni krawieckiej powiedzia do szefa tej pracowni, Pytla: - Ile pan tego materiau napsujesz. Pytel pokiwa gow: - A pan ile literatury.

Aleksander Wertyski - nieyjcy ju autor, kompozytor i wyborny wykonawca swoich oryginalnych piosenek - cieszy si ogromn popularnoci w okresie midzywojennym take w naszym kraju. Impresaria okrelali go mianem kasowy. Nic wic dziwnego, e gdy jaki przemylny oszust odkry w pewnym maomiasteczkowym nocnym lokalu pianist, ktry nazywa si... Aleksander Wertyski postanowi przypadek ten wykorzysta. Podpisa ze skromnym taperem umow, w ktrej zobowiza go do wykonania na estradzie kilku piosenek swojego popularnego imiennika. Na murach miasta ukazay si afisze. Nazwisko Aleksander Wertyski wydrukowane byo najwikszymi czcionkami. Nie omieszkano doda, e wystp ten jest jedyny, a co za tym idzie, taka okazja ju si nie powtrzy. W miasteczku zawrzao i mimo e ceny biletw byy bardzo sone, sala zapenia si po brzegi. Kiedy na widowni pogasy wiata, na estrad wyszed niepozorny czowieczek i zaj miejsce przy fortepianie. Piosenka, ktr piewa drcym od tremy dyszkantem, w niczym nie przypominaa synnej Pani Ireny. Wrd publicznoci zapanowao istne pieko. Ludzie gwizdali, krzyczeli, tupali. May czowieczek czmychn za kulisy. Zadano zwrotu pienidzy, ale kasa bya zamknita, a sprytni organizatorzyoszuci byli ju daleko. Awantura skoczya si w sdzie. Proces jednak nie uczyni zado daniom skarcych. Nazwisko i imi owego pianisty byo bowiem autentyczne.

Inny, niemniej obrotny impresario, zalepiwszy cae miasteczko afiszami skrzcymi si od gwiazd i gwiazdeczek, wynaj najwiksz w miecie sal. Bya to sala kinowa, niezmiernie duga i wska. Podzieliwszy j na dwie czci, zawiesi porodku kotar, imitujc kurtyn sceniczn. Krzesa ustawiono tak, by widzowie, zarwno jednej, jak i drugiej poowy, siedzieli twarz do owej kurtyny. Wynajty za par zotych chopak mia trzy razy zadzwoni i... rozsun podwietlon kotar. Tak si te stao. Zdumieni widzowie ujrzeli jak gdyby wasne odbicia w lustrze. Co weselsi zaczli si mia, wikszo jednak oburzona woaa: skandal. Impresario z fors oczywicie zwia.

Osterwa, ktry hodowa autentyzmowi w teatrze, reyserujc Sukowskiego zwrci si do aktora, ktry gra Goca: - Musisz by zdyszany, takie udawanie nic nam nie da. - Co wic mam zrobi? - spyta Henryk Modrzewski, w wanie Goniec. - Ile czasu zajmie ci szybkie wejcie i zejcie ze schodw trzeciego pitra - Dwie minuty - odrzek zagadnity. - Dobrze, wic na dwie minuty przed wejciem taki spacerek wykonasz. Kiedy na premierze Modrzewski wpad na scen, by tak zziajany, e sowa wydoby nie mg. Na nastpnym spektaklu zrezygnowano z owego pomysu.

W okresie midzywojennym w jednym ze stoecznych teatrw miaa si odby premiera Wieczoru trzech krli Szekspira. Kilku znakomitych aktorw, grajcych w tym spektaklu, umwio si w dniu premiery na drugie niadanko w maej warszawskiej restauracji. Po paru godzinach, w cudownych humorach, artyci nasi opucili przytulny lokal. Nieco chwiejnym krokiem, z alem, e niestety obowizek wzywa, ruszyli do teatru. Przedstawienie szo cudownie, skrzyo si dowcipem. Widownia raz po raz wybuchaa salwami miechu. Trjka naszych gwiazd przernymi gierkami i powiedzonkami ubarwiaa Szekspirowski tekst. W pewnej chwili jeden z nich, by nim Grabowski, odsunwszy na bok koleg rzek: - Tiepier ja! I wyszedszy na proscenium, z wielk swad wygosi swj monolog. Rozlegy si miechy i brawa. Reyser przeraony jednak tym, co si dzieje na scenie, sta bowiem cay czas za kulisami, nerwowo gryzc paznokcie, nie wytrzyma i kaza spuci kurtyn. Po czym wyszedszy przed ni, blady, drcym gosem przeprosi publiczno, tumaczc cae zajcie niedyspozycj aktorw. Na tym owa synna premiera si zakoczya. Nastpnego dnia, w prasie, pewien znany krytyk, take syncy z dowcipu, napisa, e wczoraj na premierze Wieczoru trzech krli wydarzya si rzecz bez precedensu. Kiedy znakomici aktorzy osigali szczyty swojego kunsztu, okraszajc genialnie grane przez siebie role icie szekspirowskim humorem, na scen wszed jaki niezupenie trzewy, na ciemno ubrany pan i... odwoa spektakl.

Aktor i reyser teatru wileskiego w okresie midzywojennym Mieczysaw Szpakiewicz uwielbia cygaskie wrby. Kadej napotkanej Cygance pozwala przepowiada sobie przyszo. Koledzy, znajc t jego sabo, postanowili zrobi mu kawa. Kiedy, podczas prby, ktr w lecie Szpakiewicz czsto organizowa w pobliskim parku, nadarzya si taka okazja. Jeden z aktorw zobaczy idc w ich stron Cygank. Nie zauwaony przez reysera podszed do niej. - Niech pani powry temu panu - szepn wskazujc siedzcego tyem Szpakiewicza. Po czym opowiedzia zachwyconej Cygance kilka szczegw z ycia pana Mieczysawa. - Ten pan rozwid si par dni temu z on, mieszka w garderobie teatralnej, a poza tym ma zosta dyrektorem teatru lwowskiego. Cyganka mrugna porozumiewawczo i odesza. Po paru minutach rozlego si piewne: - Powry, powry! Szpakiewicz oywi si, co go niemal poderwao. - Jasny sokole... Pan Mieczysaw zdj okulary. Cyganka uja jego do i... wyrecytowaa dokadnie to, co przed chwil usyszaa. Szpakiewicz oniemia z wraenia i prawie nieprzytomnym spojrzeniem ogarn siedzcych. - Co takiego... - powiedzia. Koledzy take oczywicie udawali zdumienie. Wrka, obdarowana suto, szybko si oddalia. Pan Mieczysaw powtarzajc jak w malignie: - Co takiego, co takiego... - ociera pot z czoa. - Koledzy - powiedzia wreszcie zwracajc si do tumicych miech aktorw - wybaczcie, tak jestem zbulwersowany, e musz prb odwoa.

Pewien tgi kresowy obywatel ziemski, bdc w Warszawie, zasiad wieczorem w pierwszym rzdzie w wczesnym Teatrze Narodowym. Rozglda si, wierci, chrzka. Kiedy kurtyna posza w gr, zacz co pewien czas do gono woa: - Eee! Dranio to zarwno grajcych aktorw, jak i publiczno.

W pewnej chwili, gdy na scenie Osterwa-Przecki (grano bowiem Ucieka mi przepireczka Stefana eromskiego) wyrzek swoj synn kwesti: - Takie s moje obyczaje - grubas poderwa si z miejsca i wykrzykn: - Eee, to nie dla mnie! Po czym machnwszy rk wyszed ostentacyjnie trzasnwszy drzwiami.

Grodnicki, ktry w latach trzydziestych by dyrektorem Teatru Lubelskiego, wyjeda w lecie ze swoim zespoem na wystpy do Krynicy. Zwykle na okres ten angaowa tzw. kasowych aktorw. Dbajc o frekwencj zawiera take umow z miejscowymi lekarzami, aby zalecali pacjentom jako terapi chodzenie do teatru. Kiedy gocinnie wystpujcy w zespole Grodnickiego Frenkiel zwrci uwag na stylow kanap stojc w dyrektorskim gabinecie. - Jest to instrument - wyjani Grodnicki - do prbowania modych talentw.

Jerzy Leszczyski uwielbia robi kolegom kaway. Kiedy, w krakowskim teatrze, upatrzy sobie pan Jerzy takiego wanie mieszka. By to Stanisaw Stanisawski. Grajc z nim w jednej ze sztuk, doprowadzi biednego pana Stasia do takiego stanu, e chcia on uciec ze sceny. Leszczyski zastawi sob drzwi, mwic tekstem, ktrego w sztuce nie byo: - Jak to, chcesz w takiej chwili mnie opuci, ty niecnoto! Stanisawski, duszc si ze miechu, dopad okna (byo ono w dekoracji) i... wyskoczy. Leszczyski zapa si za gow. - O Boe! - krzykn. - Wyskoczy z czwartego pitra! Podczas przerwy, w garderobie, kiedy Stanisawski ju ochon, spojrzawszy na przyjaciela rzek tragicznym tonem: - Jurku, co teraz bdzie? Leszczyski uda zmartwionego. - Fatalna sytuacja - powiedzia - musz co wymyli. I wymyli. Kiedy w drugim akcie Stanisawski wszed na scen, Leszcz zagra zdumienie i zwracajc si do publicznoci wykrzykn: - Prawdziwy cud, wyliza si!

W roku 1922 dyrektor Szyfman wystawia w Teatrze Polskim w Warszawie Hamleta. Broniszwnie powierzy rol Krlowej. Na pewnym spektaklu, gdy na scenie trup sa si gsto, Broniszwna, otruta Krlowa, upada tak, e aktorzy nioscy ciao Hamleta (gra go Wojciech Brydziski) musieli niemal przechodzi po niej. Ich dugie szaty wzbijay tumany kurzu. Pani Seweryna zacza kicha. Widownia miaa nie lada uciech. Trupy trzsy si ze miechu.

W zespole teatrzyku Czarny Kot by znany komik Gierasiski, o ktrym mwiono, e jest ogromnie asy na brawa. W jednym z programw wystpowa on po Karolu Hanuszu, ktry w piosence swojej odnosi duy sukces. Zazdronik Gierasiski nie by w stanie sucha braw, jakimi publiczno obdarzaa Hanusza. Bieg wic czym prdzej do toalety i... spuszcza wod.

Tadeusz Surowa, wchodzc pewnego wieczoru do teatru, oznajmi portierowi, e czeka na list. - Jak tylko list ten przyjdzie - powiedzia - prosz mi go natychmiast dorczy. Nie domyla si nieszczsny fatalnych skutkw owej proby. Kiedy przedstawienie si zaczo, a Surowa, jako mynarz, wygasza swoj kwesti, na scen wkroczy portier i wymachujc listem, zawoa: - List do pana Surowego! W Tadeusza niby piorun strzeli. Dopad nieszcznika i syczc mu do ucha: - Moesz sobie tym listem... - wypchn go ze sceny. W przerwie Surowa zwymyla owego gorliwca i zada oddania owego listu. - Listu? - zdziwi si portier - zrobiem z niego uytek... tak jak pan kaza - doda znaczco.

Teoria Einsteina Cwojdziskiego grana bya w Reducie Osterwy. Wadysaw Vetesco, podwczas student Akademii Sztuk Piknych, oczarowany Janem Ciecierskim w roli profesora, uprosi Osterw, by przedstawi go artycie. Vetesco, ktry od pewnego czasu by scenografem Reduty, znalaz si owego wieczoru w gocinnym domu pastwa Ciecierskich. Przez niemal cay wieczr zasypywa pana Jana mnstwem pyta. - Z tak prostot, a jednoczenie znajomoci rzeczy wyoy pan t skomplikowan teori. Musia pan wiele studiowa... Genialne, tak pokaza wielkiego uczonego! - niemal wykrzykn zachwycony mody czowiek.

Ciecierski umiechn si. - Studiowa? - powtrzy. - Ja po prostu gram. A midzy nami mwic, sam nic z tego nie rozumiem. Wie pan, ja troch odpoczn, a pan niech zapyta moj on, ona to wszystko wie i znakomicie panu wytumaczy.

W okresie midzywojennym Grolicki angaowa si do jednego z dzkich teatrw. Kiedy dyrektor owego teatru poda mu umow, przeczyta j dokadnie, po czym uzupeni nastpujcym tekstem: Zwierzt, drzew, krzeww i wszelkiego rodzaju mineraw grywa nie bd. Dopiero po takim postawieniu kropki nad i - umow podpisa.

Jacek Woszczerowicz w 1925 roku zdawa egzamin do Reduty. - Z tak interpretacj moe pan i do cyrku albo do teatru Zelwerowicza - zawyrokowa Limanowski. Woszczerowicz powtarzajc: - I tak bd aktorem - wyszed trzasnwszy drzwiami. Efekt ten nie by zamierzony. Spowodowa go przecig. Limanowski jednak zareagowa natychmiast. - Biegnij - powiedzia do Wierciskiego - zatrzymaj go. Wydaje mi si, e on ma charakter. I tak Woszczerowicz zosta przyjty do Reduty.

Wadysaw Walter, kiedy zacz ty, uda si do lekarza. Ten wskaza mu, co ma jada, a wic: suche pieczywo, owoce i saat. Walter spojrza zdziwiony i zapyta: - Dobrze, panie doktorze, ale przed czy po jedzeniu?

Stanisawa Wysocka, bdc na generalnej prbie jakiej sztuki, zachwycia si charakteryzacj jednego z aktorw, ktry grajc marynarza, paradowa w samych tylko portkach. - Wspaniale - mwia Wysocka - robi to wraenie autentyku. Cay obronity! Siedzcy obok reyser rozemia si. - Stasiu - powiedzia - on jest w yciu taki kudaty. - Fe, to obrzydliwe - skrzywia si Wysocka. - Jak mona co takiego pokazywa na scenie.

Znany i ceniony sufler dzkich teatrw Stefan Heine opowiada mi, e kiedy w sezonie 1929/30 w dzkim Teatrze Kameralnym, mieszczcym si podwczas w Grand Hotelu, zmienia si dyrekcja (Bolesaw Gorczyski i Micha Melina), na otwarcie sezonu wystawiono Fircyka w zalotach Zabockiego. W tytuowej roli wystpi gocinnie Juliusz Osterwa. Artysta gra Melina, ale obowizki dyrektora nie pozwoliy mu niestety na dokadne opracowanie tej roli. Heine, mistrz w swoim zawodzie, dwoi si i troi. Jego wyrany szept dociera do najdalszych miejsc maej sali Teatru Kameralnego. Obecna na przedstawieniu Irena Horecka powiedziaa: - Przedstawienie byoby urocze, gdyby nie byo chore na Heine-Melina.

Kiedy (w roku 1928) dyrektor Gorczyski angaowa do swego teatru Heinego, powiedzia: - Jest pan nam niezwykle potrzebny. Wystawiamy Fausta Goethego. Reyserowa bdzie Schiller, a Heine bdzie suflerem. No i widzi pan - mwi dalej umiechajc si - w ten sposb w jednym przedstawieniu bd mia TRZECH niemieckich wieszczw.

Janusz Strachocki, bdc aktorem teatru lwowskiego, wyjeda w lecie na gocinne wystpy do Krynicy. Kiedy, w pewnej stylowej sztuce, w ktrej oprcz pary amantw (partnerk Strachockiego bya Solska) musia by kamerdyner, Strachocki, ze wzgldw oszczdnociowych, powierzy rlk t perukarzowi Tomaszowi Rzeszutce. Ten przyj propozycj, mwic, e tak dowiadczonemu czowiekowi teatru granie nie sprawi adnej trudnoci. Kiedy Rzeszutko wszed na scen, jego peruka i bokobrody byy niezwykle starannie ufryzowane. Stanwszy, zamar w bezruchu. Bez sowa, z otwartymi ustami, podobny by do posgu. Nagle zamruga oczami, rozoy bezradnie rce i zabawnie przechyliwszy gow, wymamrota: - Przepraszam, bardzo przepraszam, nie wiedziaem, e tak trudno by aktorem.

Franciszek Brodniewicz, popularny amant midzywojennego filmu, spdza kiedy wieczr w towarzystwie kolegw, w znanej warszawskiej restauracji. - Obserwuj panw od duszego czasu - powiedzia jaki jegomo zbliywszy si do ich stolika. Wiem, ile karafek wdki panom tu podano, prosz wicej nie pi - zakoczy stanowczym tonem. Brodniewicz umiechn si. - A to dlaczego? - spyta. - Przecie jutro musi pan wczenie wsta - odrzek jegomo.

Sytuacja zaczynaa by zabawna. - Wanie jutro mog spa duej - powiedzia Brodniewicz - prosz si o mnie nie troszczy. Przybysz zacz si niecierpliwi. - Jak to - wykrzykn - niestety musz si o pana troszczy, jutro bowiem, a raczej dzi - poprawi si spojrzawszy na zegarek - ma pan operowa moj on! Oglny miech skwitowa przeraenie owego czowieka. Okazao si, e Brodniewicz by udzco podobny do znanego warszawskiego chirurga.

Kazimierz Szubert, znany take z powojennych filmw (m. in. Skarb), opowiada kiedy o takim okupacyjnym przeyciu. Ot pewnego dnia jecha on tramwajem. Gdzie w okolicy Wilczej tramwaj stan. Weszli andarmi. Rozlegy si okrzyki. - Alle raus! Szubert nie ruszy si z miejsca. Sparaliowao mnie zupenie - opowiada - miaem przy sobie bibu. andarm spojrza gronie na samotnie siedzcego pasaera i rykn: - Sie?! - Mein Name ist Szubert - silc si na spokj odpowiedzia aktor. - Pole oder Deutsche?! - usysza krzyk andarma. Odpowiedzia natychmiast: - Ich bin Schauspieler. andarm machn rk i wyszed. - Ale cwaniak z pana! Tak wykiwa andarma - konduktor z uznaniem poklepa po ramieniu zdrtwiaego Szuberta. - Artysta!

Aktor i reyser Henryk Szletyski podczas okupacji pracowa jako konduktor na EKD. Jeden z jego znajomych, gdy zobaczy go na Nowogrodzkiej wychylonego z wagonu EKD w czapce konduktorskiej, zaskoczony i niemal przeraony zapyta: - Co pan tu robi - Ukrywam si - odpowiedzia umiechajc si Szletyski.


Karol Wyrwicz-Wichrowski, aktor teatrw wileskich, znany z wielkiego poczucia humoru, podczas okupacji siedzia w wizieniu. Jego wsptowarzysz, jaki adwokat, nerwowo chodzi po celi. Wyrwicz zwrci si do niego: - Mecenasie, wydaje si panu, e jak pan chodzi, to pan nie siedzi?

Jerzy Duszyski podczas okupacji wraca do domu po godzinie policyjnej. Dla kurau zaaplikowa sobie solidn dawk alkoholu. W pewnej chwili zatrzymany zosta przez patrol andarmerii. - Szisko jedno matka Polka - powiedzia Jureczek kaleczc mow ojczyst. Nie wiem, co pomyleli sobie panowie z blachami, ale rozemieli si gono i odeszli. Duszyski wawym krokiem ruszy przed siebie.

Afisze rozlepiane we Wochach pod Warszaw obwieciy, e dnia 19.III.1945 roku na tutejszej scenie wystpi Jzef Wgrzyn. Program skada si z dwch czci. W pierwszej mistrz wystpi mia we fragmentach sztuk klasycznych, w czci za drugiej w lejszym repertuarze. Owego wieczoru sala wypeniona bya po brzegi. Przed kurtyn ukaza si mody, urowany konferansjer. Po krtkim wstpie zapowiedzia mistrza. Kurtyna si rozsuna i oto wszed Wgrzyn. Ubrany by w odpowiednio pozszywane czerwone wsypy, ktre tworzyy kostium Staczyka. Swoim piknym gosem rozpocz dialog z tyme konferansjerem, ktry peni rol postaci z Wesela. W pewnej chwili uwag widowni odwrciy gone krzyki dochodzce z tylnych rzdw. Kto tam kogo uderzy, kto tamtemu odda. Wreszcie awantur udao si zaegna. Na scenie mistrz, jak gdyby tego nie syszc, mci narodow kad. W przerwie zjawili si w garderobie Wgrzyna przedstawiciele wadz. Poniewa by to dzie imienin mistrza, pragnli zoy yczenia i podzikowa za artystyczne przeycia. Wgrzyn umiechn si. - Przeycia artystyczne - powtrzy. - By to raczej nie zamierzony pocztek wesoego wieczoru doda. - Teraz dopiero, w drugiej czci bdzie przewidziany humor, i to w moim wykonaniu.

Jeden z moich znakomitych kolegw, Gustaw Holoubek, umwi si kiedy w TV z suflerk, e w momencie, gdy bdzie mia kopoty z tekstem, wyjmie z kieszonki kamizelki zegarek. Znaczy bdzie to dla niej, e powinna podpowiedzie mu zapomnian kwesti. Kiedy przed kamer TV manewr taki wykona, roztargniona suflerka szepna: - Dochodzi dziewita.


Na premierze w warszawskim teatrze Syrena, bodaje w pidziesitym roku, kiedy jako Edwin w Sprawie o Czardaszk miaem odpiewa jedn z arii i ju sza przygrywka, zrozpaczony zerknem w kulis, gdzie rozparty na krzeseku siedzia nasz sufler, znany Jzio Porbski, bowiem zupenie zapomniaem, jak mam zacz. Ten spojrza na mnie spod okularw i... pokaza mi fig. Zbaraniaem. W uamku sekundy moja pami podpowiedziaa mi jednak potrzebne sowo. Aria posza gadko. Po skoczonym akcie wcieky podbiegem do Jzia i apic go za klapy marynarki, ryknem: - Oszalae! Na co Jzio spokojnie, z szelmowskim umiechem odrzek: - NA PREMIERZE?

W 1958 roku byem z Adolfem Dymsz w Ameryce. Pewnego dnia Dodek chcia kupi sobie sweter, poszlimy wic obaj do jednego z nowojorskich magazynw. Dodek dugo si zastanawia, wreszcie wskaza na wybrany przez siebie i spyta: - How much? - Twenty dollars - pada odpowied. Dodek zwrci si do mnie: - Chyba syszae? Bokserskie ceny tu maj. Spojrzaem zdziwiony. - Drogosz - odpar Dodek.

Bardzo miy i dowcipny pracownik naszego filmu Henio Szlachet znany jest z tego, e mwi kilkoma jzykami Europy z jednakow atwoci, a wszystkimi jednakowo le. Powiedzia kiedy do mnie: - Suchaj, polski jzyk jest chyba najtrudniejszy. Zdziwiony spytaem: - Dlaczego - Ot po niemiecku mwi si: Ich liebe dich, po rosyjsku: Ja tiebie liubliu, po angielsku: I love you, a po polsku: Ja ciebie ewentualnie bym pokochaem. - Dlaczego ewentualnie? - spytaem. - Wanie - zatriumfowa.


Ten sam filmowiec zabawia nas kiedy opowiadaniem zagadek. Dziao si to w Kazimierzu, krcilimy plenery filmu Modo Chopina. Od rana do pnego popoudnia, ubrani w mundurki Wyszej Szkoy Muzycznej, czekalimy na soce. Lao bowiem od kilku dni bez przerwy. - A wic - powiada Szlachet, chcc wyrwa nas z ponurego nastroju - chodzi po ce, ma czerwony dzib, czerwone nogi i je aby. - Wiemy, wiemy! - krzyknlimy chrem. - Chwileczk - uciszy nas - chwileczk. Na tym si smay jajka. Teraz ju nikt nie mia zielonego pojcia, co by to mogo by. - Boczek! - wykrzykn radonie Henio.

Moja crka, kiedy miaa kilka lat, usyszaa rozmow o Igraszkach trafu i mioci Marivaux. Zaintrygowana spytaa: - Mamusiu, jak si mwi: igraszki czy igoraszki

Jeden ze starszych, ale jeszcze znakomicie trzymajcych si aktorw, zagadnity przez kogo, dlaczego ju nie gra, odpowiedzia: - askawco, jake mog uprawia mj zawd, jeeli ubierajc si wkadam te... potem tamte... wreszcie ow... zapinam na te... te... szarpi nerwowo za to, na co si owa zapina, i do diaba... nie wiem, jak to si nazywa!

Pewnego ranka wracajc z wystpw w odzi do Warszawy czekalimy w hallu dworcowym na Adolfa Dymsz. Obok nas dwaj zawiani obywatele pokrzepiali si piwkiem. Wreszcie otwary si drzwi - a w nich stan Dodek. Spojrza na nas, zrobi jak zabawn min, poruszy brwiami, popar sobie waciwym gestem. Tamci dwaj wyjli z ust flaszki i spojrzeli po sobie. Wida byo, e go poznali, ale na mier zapomnieli, jak si nazywa. Raptem jeden z nich zerwa si i rykn: - Jezus Maria, Szczepcio i Tocio!

Jeden z moich kolegw zauway podczas krcenia filmu, e stojcy przy nim elektryk nerwowo potrzsa trzymanym w rku pudeeczkiem. Zaciekawiony spyta: - Co pan robi? - Niech to szlag trafi - wciekle machn rk zagadnity. - Widzi pan, tu jest kuleczka, ktr poruszajc pudeeczkiem, trzeba wtoczy do tego tutaj zagbienia. Gdybym nie wiedzia, e to ma rzekomo uspokaja - cisnbym tym wistwem o cian.

W przerwie midzy zdjciami poszlimy z Kurnakowiczem do filmowego bufetu. Zamawiajc kaw, pan Jan nie zwrci uwagi na to, e przed nim w kolejce czeka ju jaki mody czowiek. Ten zwrci si z pretensj do Kurnakowicza: - Prosz pana, ja tu byem wczeniej. - Ale ja si wczeniej urodziem - z waciwym sobie akcentem rzuci mistrz.

- Ma pan dzieci? - zapyta kiedy Kurnakowicz modziutkiego podwczas omnickiego. Zagadnity skoni si z szacunkiem: - Tak jest. - Brawo - umiechn si nasz znakomity aktor. - Duo? - pyta dalej. - Jedno - usysza w odpowiedzi. - A wic bis - kiwn gow pan Jan.

Antoni Rycki, niezwykle ongi przez pe pikn adorowany, znakomity amant warszawskich teatrw, spdza w latach pidziesitych wakacje w Ciechocinku. Tam wanie pewnego piknego popoudnia ujrzaem na deptaku jego mi sylwetk. Jak zawsze nieskazitelnie ubrany, z laseczk w rku, dostojnie kroczy, szelmowsko zerkajc na przechodzce kobiety. - Ile tu adnych pa - powiedzia, serdecznie witajc si ze mn. Nagle podesza do nas jaka leciwa dama w olbrzymim kapeluszu i zwracajc si do pana Antoniego spytaa kokieteryjnie: - To pan... pan? Rycki skoni si i umiechn: - Do usug, askawa pani.

- Kochaam si w panu pidziesit lat temu - niemiao, spuszczajc niewinnie oczta, niemal wyszeptaa owa dama. Rycki cofn si i uchylajc kapelusza rzek: - Trzeba mi byo powiedzie to pidziesit lat temu, askawa pani.

Tu po wyzwoleniu dyrekcj Teatru Lubelskiego sprawowa wanie w czarujcy pan Antoni Rycki. Gra on wwczas m. in. Adwokata w Adwokacie i rach. Chopca za, ktry na zakoczenie I aktu wchodzi na scen ze sowami: - Panie mecenasie, zabiem czowieka - gra jeden z modych aktorw, Ryszard Piekarski. Pewnej piknej niedzieli wybra si on rowerem do swojej bogdanki, gdzie w okolice Lublina. Kiedy nasz bohater wraca ju, peen romantycznych reminiscencji, rower, stary, powojenny grat, zacz pata mu figle; a to acuch, a to peda, po kolei wszystkie czci odmawiay posuszestwa. Sytuacja zaczynaa by grona. Zrozpaczony chopiec, kiedy na ostatek pka rama roweru, wsadzi wehiku na rami i rozpocz maratoski bieg, chcc zdy na czas. Gra bowiem tego dnia w Adwokacie i rach. Wpad do teatru w ostatniej chwili, brudny, zziajany, w podartych pumpach. Przeraony inspicjent, nie pytajc o nic, wepchn go na scen. Ten, nie mogc zapa tchu, widzc przed sob Ryckiego, wybekota: - Panie dyrektorze, zamaem rower!...

Po zakoczeniu zdj do filmu Miasto nieujarzmione wysaem list do kierownictwa produkcji z prob o sprawdzenie mojego konta. W odpowiedzi, na firmowym blankiecie, poinformowano mnie, e ca nalen mi sum otrzymaem. U dou figurowa zamaszysty podpis kierownika produkcji, Mieczysawa W. Do blankietu przypita bya wydarta z notesu kartka, na ktrej napisane byo, co nastpuje: Kochany Igorku, wczoraj odby si pokaz filmu. Bardzo si podobae. Wydaje mi si, e dla artysty to wicej ni pienidze. Twj Mietek.

W pierwszych latach po wyzwoleniu w Katowicach znalazem si w gocinnym domu pastwa Z. Jaki byem uradowany, gdy pani domu zakomunikowaa zebranym, e za chwil ma przyby Jerzy Leszczyski, ktry wystpowa wwczas gocinnie w Teatrze lskim. Zjawienie si pana Jerzego wywoao wielkie oywienie. By wtedy jeszcze w sile wieku. Czarujcy, dowcipny, bawi cae towarzystwo opowiadaniami, dykteryjkami i w miar wypitych kieliszkw opowieci jego staway si coraz barwniejsze, dawa si bez reszty ponosi fantazji. Byem urzeczony, nie tylko zreszt ja. Suchajc pana Jerzego, nie mogem sobie darowa, e nie udao mi si zobaczy go w roli Fredrowskiego Papkina. Mogem sobie tylko wyobrazi, jak wspaniaa musiaa to by kreacja. Powiedziaem mu o tym. Leszczyski rozemia si szeroko i klepic mnie po ramieniu niemal wykrzykn: - Widziae go dzi!


Pewien reyser, znany ze swych oszaamiajcych pomysw inscenizatorskich, w rozmowie z aktorem, ktremu proponowa zagranie Hamleta, usysza nastpujc odpowied: - Tak, ale czy w paskiej inscenizacji rola krlewicza duskiego nie bdzie tylko epizodem?

Pewien komik, grajcy maleki epizod na pocztku I aktu, pozosta ktrego wieczoru do koca spektaklu. W ten sposb obejrza po raz pierwszy ca sztuk. - To wcale nieze - rzek do kolegw. - Szkoda tylko, e tak smutno si koczy.

Zaoyciel i wszechwadny dyrektor popularnego kabaretu Dudek - to Dudek Dziewoski. Ot lat temu z gr dwadziecia w dzkim kinie Polonia szed tzw. bombowy film, na ktry nie sposb si byo dosta. Dudek wtedy ju mia filmowe nazwisko. Byo to po premierze Ostatniego etapu. - Spokojna czaszka, ja to zaatwi - powiedzia. Wieczorem z trudem przecisnlimy si przez tum kinomanw. - To koledzy - wskazujc na nas niedbale rzuci bileterowi Dudek. I wtedy stao si co, czego nie sposb byo przewidzie. - Bileciki poprosz! - usyszelimy kategoryczne danie. Nasz bohater spojrza nieco zdziwiony. - Dziewoski jestem! - rzek dobitnie. Spod okularw bysny oczy biletera. - NO TO CO? - sykn.

Kiedy w dzkiej wytwrni filmowej znany ju pastwu Henio Szlachet skaleczy palec. Za nasz namow uda si do pielgniarki. Wrciwszy z rk na temblaku, rozemiany, powtrzy nam rozmow, jaka miaa miejsce w gabinecie lekarskim. - Pielgniarka pyta mnie: Imi? - odpowiadam: Henryk. Na to ona - nazwisko. Mwi, e Henryk IV to ja nie jestem, i wymieniam posusznie swoje. Fizyczny czy umysowy - pyta mnie dalej. Spojrzaem na nieadn i ju nie wionian siostr i zaryzykowaem: Gdyby siostra bya modsza i adniejsza, to ja bybym fizyczny!


Rzecz dzieje si w bufecie teatralnym. Jeden z kolegw uala si na cige ataki recenzentw na jego osob. -Mj kochany - uspokaja go wspbiesiadnik - ja dopiero wtedy uwierzyem w swj aktorski talent, kiedy przestaem czyta recenzje.

W 1947 roku Solski bawi na gocinnych wystpach w widnicy. Wystawiono tam dla niego Grube ryby i Pana Jowialskiego. Solski lubi spacerowa po miecie i oglda wystawy. Czsto te odwiedza antykwariaty, by kupi to i owo. Waciciel jednego z nich ucieszy si, gdy zobaczy nestora sceny polskiej w swoim skromnym sklepie. Solski poprosi i nocn lampk. Ta, ktr mu pokazano, bya bardzo pikna. - Ile chce pan za ni? - spyta Solski. - Mistrzu - niemiao odezwa si waciciel sklepu - gdyby mistrz zechcia przyj j w prezencie, bybym szczliwy. Solski zmruy szelmowsko oko. - Chtnie - powiedzia - ale ja mam dwa nocne stoliczki.

Popularny komik Gierasiski by niezwykle asy na brawa. W Niespokojnym szczciu Milutina gra oberyst rozmieszajc widowni swoimi przejzyczeniami i sztuczkami. W drugim akcie tej sztuki zbiera zwykle najwiksze brawa. Pewnego wieczoru publiczno miaa si wprawdzie, ale brawami ulubieca nie nagrodzia. Gierasiski stan jak wryty. Spojrza na widowni i zdziwiony zapyta: - Co to, nikogo dzi nie ma?

W Cezarze i Kleopatrze Shawa, w ostatnim akcie, Cezar pyta Brytanikusa, wiedzc, e ten nie umie pywa, jak podczas bitwy przedosta si na drug stron Nilu. - Trzymaem si ogona twego konia, Cezarze. Ot w Toruniu, w roku 1948, kiedy Horzyca wystawia Cezara i Kleopatr (Cezar-Zielliski, Brytanikus-Buratowski) Buratowski sypn si mwic: - Trzymaem si twego ogona, Cezarze!

Kiedy Zieliski, chcc ratowa sytuacj, powtrzy swoj kwesti, z ust Brutusa pada ta sama odpowied, a wyraz jego twarzy wyraa najwysze zdumienie.

Henio Szlachet wypenia w latach pidziesitych blankiet personalny. W rubryce, czy ma krewnych za granic, nie napisa nic. Kolega, ktry pomaga Heniowi w wypenianiu owego blankietu, zapyta: - Dlaczego nie napisae, e masz brata za granic - Ja mam brata za granic? - zdziwi si Henio. - To on ma mnie za granic.

Zdzisaw Maklakiewicz, kiedy by aktorem krakowskiego teatru, otrzyma depesz tej treci: Angauj - Hanuszkiewicz. Maklakiewicz natychmiast oddepeszowa dyrektorowi: Gratuluj Maklakiewicz.

Wilam Horzyca, dyrektor Teatru Narodowego w latach pidziesitych, przyzna si kiedy przyjacioom, e nie lubi dzieci. - Jak to si stao - powiedzia - e przeyem dziecistwo...

Teatr Narodowy wystawi w 1950 roku Jak wam si podoba Szekspira. W jednej ze scen Orlando, ktrego graem, walczy ze zym Karolem-atlet i zwycia. Reyser Krasnowiecki zaprosi do wsppracy trenera i zapanika, pana Szajewskiego, ktry ca walk uoy. W ostatnim momencie moich zmaga z Karolem, ktrego gra atletycznie zbudowany kolega Ferdynand Trojanowski, przerzucaem go przez rami i ku uciesze Rozalindy (graa j Irena Krasnowiecka) tryumfowaem. Ot kiedy w Anglii pewien pomysowy dyrektor teatru chcia zaangaowa do tej roli autentycznego zapanika. Kiedy wytumaczono owemu siaczowi, na czym bdzie rola jego polega, ten zdenerwowa si nie na arty i wykrzykn: - Dajcie tego Orlanda, ja mu poka, ja mu... Starano si uspokoi olbrzyma, tumaczc, e Szekspir tak napisa. Siacz gronie spojrza na mwicych i zarycza: - Dajcie tu ich obu... zrobi z nich marmelad!

Jerzy Leszczyski reyserowa w latach pidziesitych w opolskim teatrze Zemst Aleksandra Fredry, wystpujc rwnoczenie w roli Czenika. Dyndalskiego gra ycki. Starszy pan mia kopoty

z uczeniem si roli. Sypa si, atajc potknicia tekstowe niezbyt wybrednymi gierkami. Leszczyski wcieka si i w rozmowie z Andrzejem Strachockim, ktry do owej Zemsty projektowa dekoracje, poddawa ostrej krytyce gr yckiego. Strachocki prbowa broni aktora, mwic, e to przecie stary ramol. - Ramol? Stary ramol?... - Leszczyski spurpurowia. - On jest o trzy lata modszy ode mnie! wykrzykn.

W teje Zemcie, w scenie pisania listu, ycki straci si zupenie. Pomoc suflera nie dawaa rezultatu. Ratowa si biedak machaniem rk. Biega po scenie, robic jakie niesamowite miny. Leszczyski, ktry zna ca Zemst na pami, mwi za siebie i za partnera. W pewnej jednak chwili nie wytrzyma i klepic si otwartymi domi po udach, wykrzykn: A wykrztue ty z siebie chocia jedno sowo, Wszak gadam za nas obu, kapuciana gowo! Publiczno, miejc si serdecznie, bya przekonana, e sowa te woy w usta Czenikowi sam pan Fredro.

W dzkim atelier, podczas krcenia filmu Zakazane piosenki, Henio Szlachet powiedzia do bohatera tego filmu, Jerzego Duszyskiego: - Pan jeste dla mnie Ramon Novarro - i ciszajc gos doda: - jak na dzkie stosunki.

Do Darskiego, aktora warszawskiego teatru Syrena, przyjecha z prowincji ojciec i zjawi si wieczorem w teatrze. Darski, ju ucharakteryzowany, czeka na zaczcie przedstawienia. - Niech tata tu posiedzi - powiedzia - zagram tylko i prdko wrc. Kiedy skecz, w ktrym gra Darski, dobiega koca, na scen wszed staruszek ojciec i najspokojniej zwrci si do osupiaego Darskiego: - Musz ju jecha, synku, o smej mam pocig. Po czym serdecznie ucisn syna i opuci teatr.

Leon Schiller, wyprowadzony kiedy z rwnowagi, krzykn podczas prby: - Tu burdel, nie teatr!

- Panie dyrektorze - niemiao odezwa si inspicjent - mj dziadek przed japosk wojn mia burdel... to tam by porzdek...

Kurnakowicz przechodzc kiedy ulic w Czstochowie da ebraczce cae pto zakupionej przez siebie kiebasy. Staruszk zatkao z wraenia. Krzykna wic za odchodzcym ofiarodawc: - Panie, panie, pan si chyba pomyli, tyle kiebasy?! Kurnakowicz przystan i umiechn si: - Babciu - rzek - w Czstochowie te si cuda zdarzaj.

Schiller wzywa przed premier kierownika teatralnej pracowni krawieckiej i powiada: - Stefciu, kiedy bd gotowe kostiumy - Za dziesi dni - brzmi kategoryczna odpowied. - Zrb cud, skr termin - baga Schiller. - Cud jest ju wliczony - umiecha si krawiec.

Na pocztku lat pidziesitych Leon Schiller, piastujcy godno dyrektora Teatru Polskiego w Warszawie, zosta pewnego dnia stanowiska tego pozbawiony. Wyszedszy z teatru chcia kupi papierosy. Poprosi wic sprzedawczyni w kiosku o Mocne. Odpowiedziaa mu krtko: - Mocnych nie ma. Schiller pokiwa gow. - Ma pani racj.

Autor wielu wspczesnych komedii Jerzy Jurandot, kiedy odchodzi ze stanowiska dyrektora warszawskiej Syreny, zapytany przez przyjaci, jak si czuje, odpowiedzia: - Czuj si tak, jak gdyby zdjto z moich ng zbyt ciasne buty, a wiem, e mj nastpca, ktry bdzie je nosi - ma znacznie wiksze stopy.

Artyci znani s ze swojego roztargnienia. Popularny kompozytor wielu znanych piosenek, wsppracujcy z teatrem Syrena, Stefan Rembowski, sta kiedy na przystanku autobusowym w pobliu klubu SPATiF w Al. Ujazdowskich. Z nosem utkwionym w gazecie nie zauway, e zosta zepchnity na jezdni. W pewnej chwili usysza ostry pisk hamulcw. Zdumiony ujrza spoza gazety twarz i wpatrujce si w niego oczy. Kierowca takswki, bo on to by wanie, wykrzykn: - Moe jeszcze poda kaw?!

Moda, adna aktorka idc pewnej niedzieli do warszawskich azienek przypomniaa sobie, e w torebce tkwi nie rozpiecztowany list. Signa wic po niego i zacza czyta. Wtem poczua lekkie dotknicie. Odwrcia si gwatownie. Lnicy czarnym lakierem Humber zatrzyma si cichutko tu przy niej. Kierowca w subowej czapce wyjrza spoza uchylonych drzwi samochodu i umiechnwszy si do zaskoczonej dziewczyny spyta: - Kocha?

Jeden z naszych kolegw Maciej Maciejewski, kochajcy namitnie przyrod i polowania, lubi opowiada myliwskie przygody, w ktrych to najczciej jest znakomitym strzelcem. Kry o nim taka wanie myliwska anegdota: Dwa zajce, stary i mody, syszc pohukiwanie nagonki, taki oto dialog wiody: - Ja id w lewo - powiada stary - a ty wal prosto na tego aktora. Nic si nie bj, wal miao! Ja ju pitnacie lat na niego chodz i jak widzisz yj niezgorzej.

- Jak si uczysz tekstu? - pyta Goas apickiego. Zagadnity znany jest z duej atwoci uczenia si roli. - Po prostu - powiada - kad si na tapczanie, najpierw czytam fragment tekstu, potem zamykam oczy i powtarzam to, co przeczytaem, itd. - Ja mam waciwie podobn metod - umiecha si Goas - kad si na tapczanie, czytam fragment tekstu, po czym zamykam oczy i... natychmiast zasypiam.

Leszek Popieowski przyszed kiedy do teatru nieco uperfumowany. Gra owego wieczoru w Szkole on. Janina Pollakwna, grajca jego ukochan, w objciach Leszka mimo woli odwracaa gow, nie przepadaa bowiem za zapachem alkoholu. Obecna na przedstawieniu ciotka bya ni oczarowana.

- Tak licznie dzi graa. Wida, e go kochasz, a rwnoczenie wstydliwie odwracasz gwk powiedziaa caujc siostrzenic.

Kiedy miaem zaszczyt wystpi z panem Jerzym Waldorffem w przepiknej renesansowej sali poznaskiego Ratusza z okazji Dnia Kobiet, pan Jerzy z waciw sobie swad tak zapowiedzia moj skromn osob: - Nie szczdzc kosztw przywielimy pana Igora, ktremu Rzd Rzeczypospolitej Ludowej powierzy rol Ordynata Michorowskiego. Ja zreszt take pochodz z rodziny, ktra bya w posiadaniu pewnego PGR-u - zakoczy wrd gromkich oklaskw pan Jerzy.

Kiedy Antoni Fertner w do podeszym wieku zosta ojcem, na gratulacje kolegw odpowiada: - To zoliwo przedmiotw martwych.

W wystawionej w Teatrze Narodowym Nieboskiej komedii Kazimierz Wichniarz, grajcy rol Zego Pana, mia wedug zamysu reysera wystpi z nagim torsem. Nie majc na to ochoty, zwrci si do reysera Hanuszkiewicza: - Adam, nie mog gra bez koszuli, lekarz mi zabroni... ze wzgldw estetycznych - doda mruc szelmowsko oko.

Kazimierz Rudzki, jako ucze gimnazjum, mia napisa wypracowanie pt. Rozwin i uzasadni myl, zawart w strofie Sowackiego: Roj, ni, harfy uywam lub bicza. Oddajc je profesorowi przy tytule zrobi odsyacz: Harfy oraz wszelkie instrumenty muzyczne do nabycia w firmie B. Rudzki, Warszawa, ul. Marszakowska 146.

O modym koledze Dudku Damickim, synu Dobiesawa, mwiy koleanki, e pamitaj go jeszcze, zdawaoby si tak niedawno, kiedy mama Irena Grska wozia go w wzku. Jedna z koleanek umiechna si: - Znaam go jeszcze wtedy - powiedziaa - kiedy mia si nazywa... Magosia.

Schiller wystawia kiedy Wielkanoc Otwinowskiego. W sztuce tej niepoledni rol gra karabin maszynowy. Na generalnej prbie seria z owego karabinu, syszana zwykle na scenie, nagle zamilka. Zdenerwowany Schiller wpada za kulisy, gdzie czuwa podoficer, specjalnie do tego celu wyznaczony przez wadze wojskowe. Ten widzc reysera melduje, e karabin si zaci. - Zacina si ma prawo na wojnie, ale nie na scenie - dobitnie powiedzia Schiller.

Po spektaklu reyserowanym przez Leona Schillera odbya si dyskusja z publicznoci. Jeden z widzw powiedzia po prostu, e mu si przedstawienie nie podobao. Schiller spojrza na niego i rzek: - Drogi panie, tak moe pan mwi w domu publicznym, w teatrze trzeba uzasadni!

Kiedy nestorowi sceny polskiej Ludwikowi Solskiemu oznajmiono, e umar Jzef Wgrzyn, ywotny starzec nieco skrzekliwym gosem zapyta: - Ile mia lat - Szedziesit osiem - odpowiedziano. - O, to najwyszy czas - stwierdzi mistrz.

Po wypadku, jakiemu ulegem w Teatrze Narodowym wpadajc podczas spektaklu do nie zabezpieczonej zapadni, otrzymaem wiele serdecznych i dowcipnych listw. Dymsza napisa tak: Moja kula jeszcze nie utoczona Napoleon Twoja zapadnia jeszcze nie wykoczona Dymsza (eby wiedzia, ktry Dymsza to Dodek).

Grabowski, uwielbiajcy purenonsensowe arty, przechodzc w letnie upalne poudnie midzy stolikami kawiarni posysza, jak ktra z pa zamawiaa u kelnera lody. Grabowski przystan i dramatycznym gosem zawoa: - Lody w lecie?


Nieatw spraw jest w teatrze tzw. nage zastpstwo. Pewnego wieczoru jeden z aktorw nagle zachorowa. Aktor czsto pomimo niedyspozycji gra. Tym razem jednak stao si inaczej. Ostry atak wyrostka rzuci go w objcia chirurga. W teatrze popoch, jedyne wyjcie, eby si spektakl odby nage zastpstwo. Telefon wywouje aktora, ktry ma ratowa teatr. Pprzytomny z tremy zjawia si. Wprawdzie sztuk zna, rola niedua, ale... Nerwowo przerzuca kartki egzemplarza. Ubrany, ucharakteryzowany, wchodzi na scen. Dwa akty przebrn szczliwie. Nastpuje akt trzeci. W pewnym momencie ma on poegna pani domu. I tu tzw. klops. Suflerka widzc obd w oku nieszcznika podrzuca: - egnaj si! Nasz aktor reaguje natychmiast: czyni znak krzya i... uszczliwiony wychodzi.

Podczas zimy stulecia w teatrze Syrena palacz na prob aktorw, by pali intensywniej, jak to czsto bywa - przesadzi. Upa w garderobie by nie do wytrzymania. Spytano wic palacza, co si dzieje. - Jak to, co - odpowiada rumiany, umiechnity, nieco zachrypnity mczyzna - jedna szufla - jedna seta.

Z okazji piciolecia Filmu Polskiego odbywao si uroczyste zebranie pracownikw tej instytucji. Prelegent porwna mod ga sztuki do podu. - Musimy ten pd urodzi - powiedzia dobitnie. Przemwienie trwao niezmiernie dugo. Reyser Stanisaw Wohl poprosi o gos: - Pd ten jest ju bardzo dojrzay - powiedzia. - Wody odchodz.

W latach pidziesitych w Teatrze Polskim mody podwczas aktor Tadeusz Kosudarski mia zastpi w Horsztyskim chorego koleg. Zwrci si tedy do reysera owego przedstawienia Edmunda Wierciskiego: - Panie reyserze, poprosz o tekcik. Wierciski zamar.

- Tekcik - powtrzy z naciskiem. - Mody czowieku. Sowacki tekcikw nie pisa, to nie kabaret. Tekst, rozumie pan - doda oburzony. Kiedy po kilku miesicach Teatr Polski goci w Moskwie, Jerzy Leszczyski zachorowa. Zastpi mia go w roli Kossakowskiego Wadysaw Hacza. Przed poudniem aktorzy zwiedzali miasto. W autokarze Wierciski zwrci si do Haczy: - Panie Wadysawie, jak tam tekcik? Siedzcy za nim Kosudarski a podskoczy z radoci, tylko czeka na tak okazj. - Tekcik! - wykrzykn - panie reyserze, tekcik?! Sowacki tekcikw nie pisa!

Teatr Wybrzee i Studio przy tym teatrze prowadzi znany reyser i pedagog Iwo Gall. ona jego, profesor dykcji, pomagaa mu w tym dzielnie. Kiedy wracajcego do domu Galla zaczepio dwch zalanych marynarzy. Gall salwowa si ucieczk. Chopaki gonic przeraonego starszego pana wtargnli za nim do jego mieszkania. Pani profesor dykcji z miejsca opanowaa sytuacj. - Niewyranie mwicie, naley dba o czysto dykcji! - zacza strofowa dryblasw. A kiedy ogupiaym modziecom zacza demonstrowa, jak si wymawia k, m, g, jak naley uoy jzyk przy wymawianiu spgosek syczcych - przeraeni uciekli gdzie pieprz ronie. Tak to dzielna pani profesor, maleka, saba istota, zwyciya marynarski ywio.

Andrzej apicki po powrocie do domu z kliniki, gdzie przed godzin ona urodzia dziecko, spyta gosposi, czy nie ma przypadkiem alkoholu. - W takiej chwili musi si znale - umiechna si zacna pani Marynia. Przy ktrym kolejnym kieliszku rozrzewniony mody ojciec powiada: - Pani Maryniu, jak to jest w yciu? Urodzi si to takie malestwo, crcia moja jedyna, a potem przyjdzie jaki obcy czowiek i wemie j jak swoj. - A moe pan nie doczeka? - wspczujco powiedziaa gosposia.

W warszawskiej szkole teatralnej, w latach pidziesitych, impostacj gosu wykada prof. Aleksander Michaowski. Pewnego dnia uczniowie przyszli na lekcj z resztkami niedokadnie zmytej szminki, poprzednia bowiem godzina bya nauk charakteryzacji. Profesor uderza w klawisze fortepianu i kae powtarza dwiczc nut. Jeden z niemuzykalnych uczniw niemiosiernie faszuje.

- Co to - pyta profesor - ucharakteryzowae si na guchego

- Co teraz grasz? - pyta prof. Michaowski swojego byego ucznia, spotkawszy go po paru latach na ulicy. - Mazep - odpowiada zagadnity. - Aha - przymyka oczy siwy pan - z ogrodowej altany wojewoda zdyszany... - Panie profesorze - przerywa mu mody aktor - to Czaty. - Nie szkodzi - umiecha si profesor - to ta sama epoka.

W Teatrze Olsztyskim, w roku chyba 1960, rol sucego, ktry anonsuje wejcie magnata powierzono maszynicie, wieloletniemu pracownikowi tej sceny. Miy starszy czowiek ogromnie przejty rol na prbach przed wejciem na scen powtarza sobie tekst, ktry brzmia mniej wicej tak: - Pan hrabia Bibrzycki raczy przyby. Na premierze kostium, w ktry go ubrano, zaabsorbowa biedaka do tego stopnia, e o powtrzeniu roli nie byo mowy. Kiedy wszed na scen, trema zamurowaa go zupenie. Aktor grajcy pana domu prbuje ratowa sytuacj: - Zapewne kto przyjecha. Nasz maszynista rozkada rce. - A moe to pan hrabia Bibrzycki? - pyta tamten. Blady delikwent niemiao kiwa gow. Po spektaklu chop dugo nie moe przyj do siebie. - Widzi pan, panie dyrektorze - mwi do swojego pryncypaa - jak to jest, kiedy aktor nie powtrzy roli.

Gustaw Holoubek jecha kiedy takswk. Kierowca z zaciekawieniem przyglda mu si w lusterku. Nie odezwa si ani sowem. Dopiero kiedy popularny pasaer wysiada, kierowca niemal krzykn: Panie, pierwszy raz widz ywego aktora!

Podczas przedstawienia Drzewa umieraj stojc bileterka zauwaya, e jeden z widzw, wygodnie rozparty w fotelu, smacznie pi i nawet pochrapuje. Oburzona podesza do niego i trcajc go okciem wyszeptaa: - Jak pan moe spa siedzc, kiedy drzewa umieraj stojc!

Mieczysaw Dowmunt, znakomity komik operetki wileskiej, po wyzwoleniu aktor Teatru Biaostockiego, dowiedzia si pewnego dnia o utoniciu jednego ze swoich znajomych. - To to nieszczcie - powiedzia kiwajc gow - od dawna zauwayem, e le wyglda.

- Jak to waciwie jest w tym teatrze? - pytaa z przeraeniem ciotka mojego kolegi, Zdzisawa Maklakiewicza. - Czy to prawda, e za kulisami panuje taka rozpusta? Zdzisio przytakn. Opowiedzia zdumionej cioci, jak to rano, podczas prby aktorzy pij wdk, potem zamykaj si w garderobach z koleankami. Po prbie id na zakrapiany obiad, potem wracaj do teatru, by u boku innej koleanki uci pokrzepiajc drzemk. Wieczorem przedstawienie, po ktrym id do synnego SPATiF-u. Biedna starsza pani oniemiaa z przeraenia. - Ale ciociu - uspokaja Zdzisio - tylko do drugiej w nocy, przecie o dziesitej rano nastpnego dnia mamy prb. Ciotka bya bliska omdlenia. - Zdzisiu - wyszeptaa, z trudem apic oddech - i tak co dzie? - A nie, cioteczko - umiechn si - poniedziaki mamy wolne.

Szyfmanowi, ktry w bardzo dojrzaym wieku wstpowa w kolejny zwizek maeski z modziutk, urodziw studentk, Solski, wwczas ju bliski setki, wysa depesz tej treci: Nie licz na mnie - ja ju pomogem Fertnerowi.

Godik by jedynym polskim aktorem, o ktrym wspomnia Stalin. Zapytany przez dziennikarzy, kiedy skoczy si wojna, Generalissimus odpowiedzia: - Jeszczo godik, jeszczo dwa.

Gono byo o Godiku po premierze filmu Ulica Graniczna. Kiedy siedzc z jakim znajomym w kawiarni powiedzia: - Wie pan, teraz tylko o mnie si mwi, mam tego dosy. - Po chwili doda: - Ale propos, widzia pan ju Ulic Graniczn

Barwna posta Filmu Polskiego, Henio Szlachet, powiada o sobie: - Jestem seksualnie w wieku yrandolowym: mocny tylko w oczach.

Kiedy Dodek Dymsza zosta zaproszony do Tele-Echa, szarmancko skoni si i zwrci si do pani Ireny Dziedzic: - Jaki jest ten folwark, nie mam pojcia, ale dziedzic - tu zgi rk w okciu taaki.

W garderobie teatralnej dwaj zacni sudzy Melpomeny taki oto dialog wiedli: - Suchaj - mwi jeden z nich - jest cudowna okazja kupienia za psi pienidz fantastycznej dziaki w Zalesiu. Ogrodzona, niedaleko maa rzeczka i taki wodospadzik. No mwi ci, cudo. Tam nawet chorowa mona bezpiecznie, bo ssiedzi to lekarze. A po drugiej stronie mieszka ksidz i wyobra sobie - trunkowy. - No to, bracie - kiwajc gow rzek drugi - co si zastanawiasz, kupuj! - Ba, westchn marzyciel - gdybym mia pienidze !

Aktor Teatru Wspczesnego, Marian Friedman, przynis kiedy sensacyjn wiadomo: - Dyrektor Axer odchodzi z naszego teatru. - Co ty mwisz! - wykrzyknli zdumieni koledzy. - Tak - powiedzia spokojnie Marian. - Wezwa mnie Axer do gabinetu i zakomunikowa: - Panie Friedman, musimy si rozsta!

Artysta i pedagog krakowski, Wadysaw Wonik, w rozmowie z modym koleg w czambu potpia przedwojennych aktorw. - Jak to, dyrektorze - spyta przeraony modzieniec - nie byo ani jednego wielkiego aktora Na to Wonik: - Przecie widziae mnie w Wernyhorze.

Daniel Olbrychski, grajc Gucia w lubach panieskich w Teatrze Powszechnym, zauway w drugim rzdzie picego pana. Nie czeka dugo na dogodny moment, by obudzi wdzicznego widza. W scenie z Aniel, kiedy Gucio mwi: Lecz jaki ssiad, jaki Albin wtry, Smtny kochanek, aspirant ponury... zamiast - smtny - wykrzykuje - picy! W owego widza niby piorun strzeli. Poprawi si w fotelu i do koca z uwag ledzi akcj sztuki.

Na generalnej prbie pewnej sztuki, w ktrej aktorzy grali lekarzy, jeden z nich nie otrzyma kitla. Reyser zwraca si tedy do krawca: - Panie Pytel, daj pan temu koledze fartuch lekarski. - Lekarski - krzywi si pogardliwie Pytel - on moe mie najwyej felczerski.

Jest to truizm, ale w aktorstwie, tak jak w innym zawodzie, praca prowadzi do osigni. Jeden z utalentowanych kolegw, kiedy przysuchiwa si naszej rozmowie na ten temat, wtrci: - Pewien wspczesny francuski polityk powiedzia, e czowiek leniwy take do niczego nie dojdzie, ale z jake mniejszym trudem.

Kiedy Teatr Wspczesny bawi na gocinnych wystpach w Londynie, jeden ze spektakli Doywocia zaszczycia swoj obecnoci siostra Krlowej Matki. W przerwie zaproszono aktorw do loy krlewskiej. W kostiumach przeszli wic przez 'widowni, po czym wprowadzono ich do saloniku, przylegajcego do loy krlewskiej. Przedstawiono naszych kolegw dostojnej pani, po czym lord Halifax, penicy honory domu, zaproponowa drinka. Fijewski z miym umiechem skoni si i powiedzia:

- Dzikuj, przed chwil ju piem.

Tadeusz Fijewski, po telewizyjnej prbie kamerowej ze sztuki Zdzisawa Skowroskiego Notes, postanowi pojecha do domu, by wypocz przed wieczornym spektaklem. Majc niewiele czasu, nie przebra si. Kiedy wrci, stranik dyurujcy w portierni TV nie chcia go wpuci. Istotnie w kostiumie obdartusa i meloniku wyglda nader podejrzanie. - Jestem aktorem - zaklina si Tadzio - musz wej, inaczej bdzie klops. - Nie bdzie - powiedzia flegmatycznie stranik. - Beze mnie nie dadz rady! - Dadz - uspokaja go tamten przygldajc mu si podejrzliwie. Wreszcie Fijewski wpad na pomys. - Zna pan Grzelaka z rodziny Matysiakw? To ja. - Pan?! No, no - zdziwi si, pozwalajc mu wreszcie wej. Patrzy jednak za nim niezupenie przekonany o susznoci swojej decyzji.

Kiedy Solski obchodzi jeden ze swoich licznych jubileuszw, wczesny Marszaek Polski Konstanty Rokossowski zaszczyci uroczysty bankiet swoj obecnoci. Po wielu toastach, Solski, ktry wtedy ju przekroczy dziewidziesitk, zwrci si do Marszaka z zapytaniem, dlaczego dzi nie zdobi go wsy. - Nigdy ich nie miaem - umiechn si Rokossowski. Mistrz zamruga oczami. - Ciekawe, ciekawe... - wyszepta.

Autorem zdj do filmu Miasto nieujarzmione by znakomity Francuz, pan Isnard. Pali mnstwo, i to mocne Gitany. Kiedy zaproponowaem mu naszego papierosa. Zapali, krzywic si lekko. Znam niestety francuski na migi, ale spytaem: - Cigarette bon? Odpowiedzia krtko: - Non.

Rzekem wic: - Pardon. I jednak porozumielimy si.

Pewnego dnia, bdc w niezwykle dobrym humorze, wszedem do naszego bufetu teatralnego i radonie zawoaem: - Niech bdzie pochwalony! Andrzej Szczepkowski, jeden z najdowcipniej szych moich kolegw, pokiwa gow i z ca powag rzek: - Na wieki wiekw amant.

Kazimierz Opaliski kreowa kiedy w Teatrze Wspczesnym rol Pitchuma w Operze za trzy grosze Brechta, jednego za z ebrakw gra Wiesaw Michnikowski. Pitchum, sprzedajc ebrakom achmany, powiada m. in., e to a to kosztuje tyle a tyle, a z ekwipunkiem... i tu wymienia take jak sum. Na jednym z przedstawie Opaliski w scenie tej, doszedszy do sowa: ekwipunkiem, powiedzia: ekwi... i... zawaha si. Suflerka podrzucia natychmiast ...punkiem. Obaj aktorzy z trudem, duszc si ze miechu, skoczyli wprawdzie gra t scen, ale... plecami do siebie.

Popularno Czechowicza jest powszechnie znana. Kiedy, idc ulic, posysza szept przechodzcych obok uczennic: - Zobacz, zobacz, Michnikowski!

W latach pidziesitych, w Teatrze Modej Warszawy, Wiesaw Michnikowski obsadzony zosta w roli wieszcza A. Mickiewicza, w sztuce Aleksandra Maliszewskiego pt. Ballady i romanse. Warszawa zachwycaa si wwczas Gerardem Philipe'em w filmie Piknoci nocy. Rena Tomaszewska, reyserka owych Ballad, zaproponowaa Michnikowskiemu, by jedn ze scen zagra tak jak Philipe. Wiesio umiechn si: - Philipe mia Rene Claira, a ja mam... Ren Tomaszewsk.


Znany kabaret Wagabunda goci kiedy w Kielcach. Po przedstawieniu, ktre przyjte zostao przez publiczno z niezwykym aplauzem, aktorzy udali si na kolacj do znanej miejscowej restauracji Jodowej. W pewnej chwili jeden z wielbicieli sztuki aktorskiej, lekko zatoczywszy si, by bowiem na tzw. cyku, podszed do Kazimierza Rudzkiego. - Przepraszam - powiedzia - ja pana znam i bardzo lubi, panie Kruczkowski. Rudzki wyjani, e nie nosi tego nazwiska, a poza tym take imi ma inne; nie Leon, ale Kazimierz. Wielbiciel nieco si stropi i niepewnym krokiem odszed. Po paru jednak minutach podpyn znowu. Z umiechem zadowolenia oznajmi: - Przecie wiem, przepadam za panem, panie Krukowski. Kazik unis si z krzesa: - Wprawdzie mam to samo imi, co pan Krukowski, ale tak si nie nazywam. Jegomo pokiwa gow, bkn: - hm, hm - skoni si, zachwia i zygzaczkiem pody w stron swojego stolika. Nie chcia jednak da za wygran, bo po chwili znowu si zjawi. Oparszy si o st tryumfalnie zawyrokowa: - Panie Rudzki, jak mogem, to wina mojej ony, najuprzejmiej przepraszam. Kazimierz Rudzki z Kabaretu Starszych Panw, w porzdku Rudzki gboko westchn i spokojnie rzek: - Nigdy w tym kabarecie nie wystpowaem - i wskazujc na siedzcego obok Michnikowskiego, doda: - To jest artysta Kabaretu Starszych Panw. - Ten pan? O nie - powiedzia umiechajc si jegomo i nagle, olniony genialn myl, wykrzykn: - Wiem! Pan, panie Rudzki, jest z kabaretu Dwch Starszych Panw!

Rzecz dzieje si w garderobie teatralnej. Jeden ze starszych kolegw, wpatrzony smutno w odbicie swojego oblicza w lustrze, powiada: - Musz kupi kamer filmow. Dzieci moje marz o nakrceniu filmu pt. mier tatusia... ze mn w roli gwnej - dodaje po dramatycznej pauzie.

Kiedy Wilam Horzyca by dyrektorem Teatru Narodowego, wczesny kierownik literacki zaproponowa mu, by zamiast zaplanowanej sztuki Gogola Oenek wystawi Graczy tego samego autora. Tumaczy panu Wilamowi, e pozycja ta, jak si wyrazi, wzmocni lini repertuarow teatru. Horzyca skrzywi si. - Czytaem j wprawdzie czterdzieci lat temu - powiedzia - ale gdyby byo w niej co godnego uwagi, pamitabym. Kierownik literacki nalega. Dyrektor zgodzi si wreszcie przeczyta ponownie t sztuk. Po paru dniach oznajmi, e jednak Graczy nie wystawi. - Dlaczego?! - niemal wykrzykn kierownik literacki. - Jak by to panu wyjani... - powiedzia dyrektor, drapic si w gow - nie ma w niej metafizycznego smutku, rozumie pan W odpowiedzi usysza gony miech. - Jaki metafizyczny smutek dostrzeg pan w Oenku? - zapyta kierownik literacki. - No... - Horzyca przymkn oczy - wie pan, gdy kto w akcie determinacji wyskakuje oknem... powiedzia z zagadkowym umiechem.

Znany aktor starszego pokolenia, wieloletni czonek zespou Jaraczowskiego Ateneum, Zygmunt Chmielewski, zapytany przez kolegw, czy oglda teatr TV, odpar: - Jak mona oglda takie przedstawienia, w ktrych modych aktorw przylepiaj do zarostw i ka im gra starcw.

Horzyca wystawia w latach pidziesitych Hamleta. Ofeli gra miaa utalentowana moda aktorka Zofia Rysiwna. Rwnoczenie zgosia si do tzw. dublury inna aktorka. Horzyca nie marzy o takiej wsppracy, mimo to jego dobre serce kazao mu wyrazi zgod. Dublujca aktorka bya tak energiczna, e kiedy pierwsza Ofelia, Rysiwna, przysza do miary, zobaczya ju gotow sukienk dublerki, a nim zdjto miar do jej peruki, peruka przemylnej koleanki bya ju gotowa. Kiedy na generalnej prbie wniesiono na scen trumn Ofelii, Rysiwna zawoaa: - Panie reyserze, ta trumna zrobiona jest na miar dublujcej koleanki.

Jan Kurnakowicz, synny odtwrca rl klasyki rosyjskiej i radzieckiej (genialny Horodniczy w Rewizorze Gogola, wykonawca roli tytuowej w Czowieku z karabinem Pogodina i w wielu, wielu innych sztukach), gra w latach pidziesitych w Teatrze Narodowym Czenika w Zemcie Fredry. Po premierze odwiedzi go za kulisami jeden z jego serdecznych kolegw. Gratulujc mu sukcesu, zapyta po rosyjsku: - Szto ty, Wania, inostrancew igrajesz?

Wielcy artyci bywaj niekiedy kapryni. Irena Eichlerwna, podczas prb z Brytanika Racine'a, okazywaa nieraz swoje niezadowolenie. Kiedy jedn z takich napitych sytuacji postanowiem rozadowa. Zerwaem si z krzesa, siedziaem bowiem na widowni, i wygosiem mow pogrzebow nad wyimaginowanym otwartym grobem wielkiej artystki. - Przedwczenie odesza - ryknem - nieodaowana! Pozostawia po sobie pustk. Dlaczego osierocia scen narodow? Mwiono o tobie, e bya trudna i apodyktyczna. Nieprawda, po trzykro nieprawda! Bya uosobieniem sodyczy. Teraz w osamotnieniu odczuwa bdziemy brak tej niepowtarzalnej atmosfery, ktr wok siebie stwarzaa. Cze twojej pamici! Koledzy zamarli. Spojrzaem na Eichlerwn. Wybuchna gonym i serdecznym miechem. Zapanowaa oglna wesoo. Prba potoczya si gadko, a premiera bya kolejnym sukcesem pani Leny.

Kiedy Solski otrzyma od pewnego malarza, z ktrym si przyjani, depesz tej treci: Wesoych wit B.N. i Szczliwego Nowego Roku! Solski, znajc roztargnienie przyjaciela, podzikowa mu w licie i wyjani, e w dniu, w ktrym ow depesz otrzyma, obchodzi wanie imieniny. Niebawem nadesza odpowied. Wybacz - pisa przyjaciel - byem przekonany, e to by dzie Twoich urodzin.

Jerzy Leszczyski w latach pidziesitych gra w pewnej wspczesnej sztuce rol, ktrej gra nie mia ochoty, nie uczy si wic jej na pami. Napisa sobie natomiast tekst wszdzie, gdzie to byo moliwe. Monolog za wykaligrafowa na... sztywnych mankietach koszuli. Na prbie generalnej Leszczyski korzysta z tych pomocy genialnie. Przed premier za garderobiany zmieni mistrzowi owe cenne mankiety. Kiedy doszo do monologu, pan Jerzy w piknym gecie unis rk i spojrza na odsonity mankiet. Spurpurowia. niena biel nieskalana bya adn liter. Gra ju do koca przy kulisie, w ktrej siedziaa suflerka. Kiedy w przerwie wrci do garderoby, krzykn: - Zniszczy mi rol! - Mistrzu - spokojnie rzek garderobiany zmieniem tylko mankiety.

Tu po wojnie Solski wystpowa gocinnie we wrocawskim teatrze w Grubych rybach Bauckiego. Pewnego dnia zaproszony zosta do Jeleniej Gry na spotkanie z jej mieszkacami. Samochd, ktrym mia wrci na spektakl do Wrocawia, odmwi posuszestwa. Organizatorzy owego spotkania wykombinowali dla mistrza... motocykl. Solski skoczy na tylne siodeko i egnany gromkimi Sto lat (a by tych stu bliski), rzuci kierowcy: - Gnaj pan, co ko wyskoczy! Przestraszony motocyklista co i raz oglda si na sdziwego pasaera. Kiedy najmodszy ze wszystkich starcw na wiecie, Solski, stan przed teatrem, ucisn do kierowcy. - Od dzi - powiedzia - jed tylko motocyklami.

W roku 1956 w Teatrze Polskim weszy w prby Rozbitki. Jerzy Leszczyski mia powtrzy swoj wietn rol Czarnoskalskiego. Mariusz Dmochowski, wwczas pocztkujcy aktor, obsadzony zosta w roli Maurycego. Na jednej z prb Dmochowski przeciwstawi si propozycjom Karola Borowskiego. Jego koncepcja roli bya inna. Powsta spr. Po prbie Leszczyski przysa po Mariusza inspicjenta. Kiedy mody aktor wszed do garderoby mistrza, Leszczyski wskaza mu krzeso. - Nie k si z Lolkiem - powiedzia - suchaj, co on mwi, a rb swoje. A jeli chodzi o twoj rol, to wejd spokojnie, sta, bez popiechu rozejrzyj si, a potem... potem moesz ju zej.

Maryna Broniewska, reyserujc jak sztuk, prosia scenografa, by ten zapeni scen drzewami. Scenograf zaprojektowa osiem drzew. - Chc mie gsty las - prosi pani Maryna. Scenograf proponuje cztery drzewa. - Czy pan mnie rozumie? Musz mie duo drzew. Nastpnego dnia na scenie ustawiono dwa drzewa. - Prosiam o gsty las - powtarza Broniewska. Scenograf zabiera jedno drzewo. Pani Maryna spoglda na scen. - Tak - powiada umiechajc si - to jest to, o co mi chodzio. Teraz jest naprawd gsty las.

Kiedy w Poznaniu Hanuszkiewicz rozmawia z jakim studentem pierwszego roku tamtejszego uniwersytetu. - Co pan teraz gra? - pyta modzieniec. - Hamleta - odpowiada Hanuszkiewicz.

.- Co Hamleta? - zainteresowa si student.

Zdzisaw Lubelski, aktor o wybitnie charakterystycznych warunkach, may, o chrapliwym gosie, gra rol Goca w Ksidzu Marku Sowackiego. Mia do powiedzenia jedn kwesti. Na prbie zwrci si do reysera owego przedstawienia, Hanuszkiewicza: - Prosz mi powiedzie, jaki jest ten Goniec, bo ja tak nie potrafi, musz o nim wszystko wiedzie. Hanuszkiewicz spojrza i powanie powiedzia: - Wysoki, przystojny, o bardzo piknym gosie.

Kiedy Hanuszkiewicz reyserowa w warszawskiej TV Niemcw Kruczkowskiego, w przerwie podesza do niego moda aktorka. - Chc by reyserem - owiadczya - niech mi pan poradzi, co mam robi. Hanuszkiewicz wyjani, e kobieta, wedug niego, nie powinna zajmowa si tym zawodem. Jednym z argumentw, jaki przytoczy, byo to, e kobieta w jego pojciu nie ma zmysu przestrzennego. Rozmowa odbywaa si w reyserce starego studia, gdzie ciasnota i nisko sufitu byy powszechnie znane. Kiedy Hanuszkiewicz wsta, jego wzrost okaza si fatalny. Rbn bowiem gow w ten niski sufit. Skrzywi si, potar doni czoo i umiechajc si powiedzia: - Niech pani jednak idzie na t reyseri...

Karol Adwentowicz, niedugo po wojnie, przyjecha do odzi. Gra tam gocinnie ze swoim warszawskim zespoem. Wadysaw Hacza i jego ona, Barbara Ludwianka, ktrzy wtedy byli w odzi, zaproszeni zostali przez Iren Grywisk-Adwentowiczow na przedstawienie. Zjawili si wic w teatrze na kilkanacie minut przed spektaklem. W loy, gdzie si znaleli, Ludwianka zaja jedyne wolne miejsce, Hacza za wyszed, aby przynie sobie jakie krzeso. Wszedszy za kulisy, natkn si na Grywisk, ktra owiadczya mu, e wrcz spada im z nieba. Aktor, grajcy ma rlk bankiera na pocztku sztuki, nagle zachorowa, zaklinaa wic Wadka, by zechcia ratowa sytuacj. Ubranie, w ktrym by, nadawao si znakomicie. w bankier tak wanie mg wyglda. Hacza zamia si, ani myla o podobnej sytuacji. Ale gdy Adwentowicz zwrci si do niego z t sam prob, Hacza si zgodzi. Skrelono cz tekstu i tych kilka sw Wadek opanowa natychmiast. Gdy wszed na scen, siedzca w loy Ludwianka nie chciaa wierzy oczom, przetara okulary. Wadek jak ywy by na scenie. Odwrcia si i szukaa swojego ma w gbi loy. Siedzcy obok kolega Staszewski tumic miech powiedzia:

- Ach, ten Wadek. Cigle go si arty trzymaj.

Rzecz dzieje si wspczenie. Pewien do apodyktyczny dyrektor teatru angauje aktora. - Jak pan sdzi - zwraca si do artysty, kiedy ten zapytuje, co gra bdzie w jego teatrze - czy teatr jest dla aktora, czy aktor dla teatru? Po namyle zagadnity odpowiada: - A czy pan sdzi, e teatr powinien by wycznie dla dyrektora?

Pewien stary aktor, ktremu uczenie si tekstu sprawiao ju sporo trudnoci, dosta propozycj zagrania w Teatrze TV gwnej roli. - Udaem si do kocioa - opowiada kolegom - aby baga stwrc o pomoc. I wyobracie sobie zakoczy - usyszaem, niby dwik organw, sowa: - Ty si nie mdl, ty si ucz!

Aleksander Michaowski, emerytowany profesor Szkoy Teatralnej (PWST), spotka kiedy swojego byego wychowanka. - Co tak obrose, nie golisz si? - zapyta modego aktora. Byy to lata, kiedy brody nie byy jeszcze tak modne. - Gram brodacza w filmie - odpar. - Mdl si, mj chopcze, mdl - z powag kiwajc gow powiedzia profesor. - Dlaczego? - niemiao zapyta modzieniec. - eby ci nie kazali gra lepca.

W telewizyjnym Teatrze Sensacji wystawiono Proces Mary Dugan. W jednej ze scen pewien kolega powiedzia: - Wziem delikatnie n rk, nie dotykajc czonka (miao by oczywicie trzonka), na ktrym byy odciski palcw denatki. Koledzy z trudem skoczyli gra t scen, nie mogli bowiem opanowa miechu. Kiedy spektakl dobieg koca, jeden z nich powiedzia:

- Ach, ta denatka!

Reyser Jerzy Antczak podczas krcenia filmu Hrabina Cosel zauway, e jeden ze statystw bezmylnie przyglda si prbie. - Panie - rozgniewa si Antczak - niech pan bierze udzia, niech pan gra, przecie zaraz krcimy! - Panie reyserze - spokojnie odrzek mody czowiek - ju biere dzid i ide.

Jan Kurnakowicz lubi odwiedza mae, skromne knajpki. Kiedy wychodzc z radia, gdzie nagra jak audycj, zaproponowa reyserowi Paczkowi wsplne drugie niadanko. Gdy zasiedli w takiej wanie maej restauracyjce, do stolika podesza bufetowa i niemiao spytaa pana Jana, czy to on jest tym znakomitym Kurnakowiczem. - A dlaczego pani pyta? - umiechn si artysta. - Zaoyam si z koleank o tabliczk czekolady - odpowiedziaa. - Przegraa pani, niestety - pokiwa gow - gdzieby tak wielki Kurnakowicz mg przyj do takiej maej knajpki.

Zygmunt Krl, kierownik produkcji Filmu Polskiego, przyjecha do Czstochowy, tam bowiem krcono film. Chcc si upewni, czy ekipa przybya ju na miejsce, zadzwoni z hotelu do bazy. Przez pomyk aparat wybra faszywy numer. Poczy si z klasztorem. - Czy Papie ju jest? - zapyta. Nazwisko to nosi znany filmowy charakteryzator. W suchawce usysza dziwne chrzknicie, po czym jaki zalkniony gos odpowiedzia, e jeszcze nie i e nic mu na temat przyjazdu papiea nie wiadomo. - Jak to, przecie mia by ju wczoraj - pan Zygmunt zacz si denerwowa. - Przepraszam, a kto mwi? - spyta znowu ten gos. - Krl - niemal wykrzykn filmowiec. - Jaki krl? - usysza pytanie. - Zygmunt - odpowiedzia, po czym usysza jk i trzask odkadanej suchawki.

- Marz o wyreyserowaniu jakiej woskiej sztuki w naszej telewizji - powiedzia kiedy przy kawie pewien znany reyser. - Dlaczego woskiej? - spytalimy niemal chrem. - Mam gotow wosk obsad - i umiechnwszy si doda: - Castori, Martini, Bardini, Bacciarelli, Nardelli.

W Teatrze Poznaskim pewien aktor starszego pokolenia znany by z nadzwyczajnej grzecznoci. Grajc w Szekspirowskiej Romeo i Julii, w jednej ze scen, ktra dziaa si w ciemnoci, wyobraaa bowiem wntrze grobowca, aktor w potkn si o lecego tam Romea. Krzykn: - O, przepraszam! - po czym wygosi swj monolog.

W warszawskiej Telewizji odbyway si prby z Niemcw Kruczkowskiego. W pewnej chwili do studia wpad spniony aktor. By nim Ryszard Pietruski. Nie mogc zapa tchu wysapa: - Przepraszam, wanie wrciem z odzi, z filmu - i ciko opad na krzeso. Dejmek, reyser owego spektaklu, widzc zmczonego aktora powiedzia: - Niech pan chwil odpocznie, mamy czas. Pietruski spojrza przeraony: - Ale ja nie mam, zaraz pdz do radia!

W telewizyjnym spektaklu Jerzego Szaniawskiego pt. Zegarek grali Kazimierz Opaliski i Tadeusz omnicki. W jednej ze scen tej sztuki ginie z gabloty zegarek. Stary waciciel sklepu zegarmistrzowskiego, ktrego wanie gra Opaliski, zwraca si do swojego pracownika (by nim w sztuce omnicki) ze sowami: - Przypomnij sobie. Podczas premiery w tej wanie scenie nasz znakomity nestor nachyla si nad gablot i patrzy wyczekujco w stron suflerki. Ta podpowiada: - Przypomnij sobie. A Opaliski nie moe sobie przypomnie i dalej czeka na pomoc. Suflerka zdenerwowana powtarza: - Przypomnij sobie, przypomnij sobie...

W warszawskiej Szkole Teatralnej (PWST) dwie profesorki obejrzay podczas lekcji scen, w ktrej modzi studenci nie wykazali zbyt wielkiego talentu. Jedna z nich ostro skrytykowaa wykonawcw. Druga, znana z gobiego serca, chcc zaagodzi sytuacj, powiedziaa cicho: - Wiecie, wczoraj na Nowym wiecie widziaam rudego chopca. By zadziwiajco rudy. - Zosiu - spytaa pierwsza - co to ma wsplnego z nasz lekcj - Mylaam - umiechna si pani Zofia - e to wam si do czego przyda.

Scena spisku w Kordianie Juliusza Sowackiego odbywa si w podziemiu katedry w. Jana i oczywicie na scenie panuje pmrok. Jeden z modych wykonawcw, spiskowiec, zaprosi na ten spektakl swoj narzeczon. Wieczorem, kiedy si spotkali przed teatrem, dziewczyna bya wyranie zawiedziona. - Nie widziaam ciebie na scenie. Nie grae? - spytaa. - Mia moja - powiedzia powanie - przecie graem w podziemiu.

- Tym aktorom musz duo paci - powiedziaa gosposia naszych znajomych po obejrzeniu telewizyjnej sztuki Teatru Sensacji Alicja prowadzi ledztwo - Roberta Thomas. - Dlaczego tak sdzisz? - spytaa pani domu. - Przecie oni daj si zabija - odpara.

W sekretariacie Teatru Polskiego Radia zadzwoni telefon. W suchawce usyszano charakterystyczny gos Jana Kurnakowicza. - Dzwoni z polecenia pana Kurnakowicza - mwi - prosi mnie, bym zawiadomi, e nie moe on by dzisiaj na prbie, gdy... gdy... ja wyjedam do Radomia!

Kiedy z Kurnakowiczem szlimy przez Ogrd Saski. Pan Jan z rozrzewnieniem przyglda si bawicej na skwerku dzieciarni. - Jakie to sympatyczne malestwa - powiedzia. - Dlaczego pan nie zdecyduje si na potomka? - spytaem.

Pan Jan przystan. - A jak bdzie chuligan - Dlaczego ma by chuligan? - zdziwiem si. - A dlaczego ma nim nie by? - stanowczo zakoczy pan Jan.

Wieczysaw Gliski spotka kiedy podczas urlopu Jzefa Kondrata. - Bdzie pada - powiedzia swoim ciepym barytonem Jzio. - amie mnie w kociach. Sawek skrzywi si. W chwil jednak potem bysna mu genialna myl. - Jziu - spyta - masz jakie lekarstwo na to twoje amanie? - Mam, cudowne tabletki - odpar Kondrat. - No to zayj, niech nie pada - rozemia si Gliski.

Na scenie kameralnej Teatru Polskiego, w latach pidziesitych, grana bya sztuka Jakobsona pt. Dwa obozy. Seweryna Broniszwna, w kocowej scenie sztuki, strzela do syna, ktry zdradzi ojczyzn i jest obecnie esesmanem. Karabin przygotowany specjalnie przez pirotechnika mia przy naciniciu spustu hukn. Pomylano take o ewentualnym niewypale. Za kulisami czuwa maszynista ze szprajs. Owego wieczoru zawiodo wszystko. W dugo trwajcej ciszy, kiedy Broniszwna nie bardzo wiedziaa, co ma robi z karabinem, ktry nie strzela, Gliski, drugi sceniczny syn pani Seweryny, pozytywny bohater, krzykn do Pichelskiego (gra on jednego z uczestnikw Ruchu Oporu): - Przez okno drania! Obaj zapali ogupiaego koleg, owego esesmana, i wyturlali przez otwarte okno. Zapomnieli w ferworze, e pokj, gdzie si ta scena odbywa, znajdowa si na parterze. Na szczcie publiczno take o tym zapomniaa.

W 1945 roku jako bardzo mody aktor graem w krakowskim Starym Teatrze role amantw. Jedna z moich koleanek, ktrej kochanka wanie graem, podesza podczas przerwy do mojej ony, siedzcej na widowni. - Czy nie jest pani zazdrosna - spytaa - e my si z pani mem caujemy

- Nie - odpara spokojnie moja niedawno zalubiona maonka - za to mu pac.

Podczas nagrania w warszawskim studio dubbingowym jednemu z naszych wietnych aktorw starszego pokolenia, Juliuszowi uszczewskiemu znanemu ze znakomitej dykcji, reyser zwrci uwag, e nie do wyranie wymawia t w sowie jest. Aktor powtrzy: - Jest. - Reyser jednak z uporem powtarza, e t nie do wyranie syszy. Aktor wreszcie si zdenerwowa i mrukn: - Bawan. W ciszy, jaka zapada, reyser spyta: - Kto - Pan JEST - przesadnie akcentujc t odrzek aktor i do gono zamknwszy za sob drzwi, opuci studio.

W pewnym warszawskim teatrze znany reyser-inscenizator w rozmowie z aktorami wyjania swoj teori. - Aktor to... komputer. Reyser wrzuca we pomysy, inspiruje i... komputer daje gotowy rezultat. Jeden ze starych aktorw nie dosysza. - Aha - powiedzia kiwajc gow - wic po prostu goniej.

Drzewa umieraj stojc to sztuka, ktra dziki Mieczysawie wikliskiej zrobia w naszym kraju niebywa karier. Pewnego wieczoru, grajc w jednym z miast, pani Mieczysawa, siadajc na krzele, znalaza si niespodziewanie na... pododze. wikliska, znana z olbrzymiego poczucia humoru, rozemiaa si i podnisszy si przy pomocy kolegw, graa dalej. Widzowie nagrodzili ulubion artystk gorcymi brawami. Po kilku dniach, bdc znw na wystpach w innym miecie, wiecznie moda pani Mieczysawa zwrcia si do kolegw: - A moe by tak powtrzy ten numer z krzesem, to si tak publicznoci podobao.

Jacek Woszczerowicz lubi powtarza:

- Kiedy aktor wypuszcza cae powietrze z puc przed wypowiedzeniem kwestii, znaczy to, e nie ma nic do powiedzenia. Naley zatem maksymalnie napeni puca powietrzem, zaczeka, a si ono... zepsuje, i wtedy dopiero kwestia bdzie waciwie wypowiedziana.

Jan Maciejowski wystawia w szczeciskim teatrze Przepireczk Stefana eromskiego. W zespole tego teatru bya wwczas Larys-Pawiska, ongi gwiazda Rozmaitoci. Na pierwszej prbie reyser przeczyta obsad: - Ksiniczka Sieniawianka, Larys-Pawiska. Znakomita aktorka, ktra rol t graa kiedy z Osterw, surowo spojrzaa na Maciejowskiego. - Sieniawianka, nie znam tej koleanki, ale nie ycz sobie, by mnie dublowaa.

W tyme szczeciskim teatrze aktor, grajcy Ferdynanda w Intrydze i mioci Schillera, nagle wyjecha do filmu, zrywajc swj teatralny kontrakt. Kajetanowicz, ktry kiedy gra t rol, podj si nagego zastpstwa. Podczas jedynej nocnej prby, kiedy zmczeni aktorzy zrobili przerw na papierosa, podbieg do nich gwny ksigowy tego teatru. Rozemiany powiedzia do Kajetanowicza: - Wszystko bdzie dobrze. - Panie, co dobrze, jakie dobrze? - wybka zrozpaczony aktor. - Tekstu prawie nie pamitam, sytuacji nie znam i na sam myl o spektaklu zimno mi si robi. Ksigowy jednak nie ustpowa. - Dobrze, panie, dobrze, buty i kostium z poprzednika pasuj!

W pewnym warszawskim teatrze grano Ptaka Szaniawskiego. Ktrego wieczoru jeden z aktorw, grajcy w tej sztuce epizod, nie przyszed na przedstawienie. Nagego zastpstwa podj si dyrektor. W momencie rozpoczcia spektaklu w portierni zadzwoni telefon. W suchawce odezwa si gos owego aktora: - Co dzi idzie - Ptak - powiedzia portier. Po do dugo trwajcej pauzie aktor wyszepta: - A kto gra rol?... - Dyrektor.

- Jasny gwint! - jkno w suchawce.

Podczas przedstawienia Szekspirowskiego Jak wam si podoba w Teatrze Narodowym pewnego wieczoru oczom publicznoci i zaskoczonym aktorom ukazaa si do niecodzienna scena. Oto dwoje pracownikw tego teatru (dyrektor administracyjny i kierowniczka dziau personalnego) przeszo spokojnie przez scen. Zajci byli zapewne interesujc rozmow. Dekoracja wyobraaa las Ardeski, tote spacer midzy drzewami sprawia im wyran przyjemno. Pointa owego zdarzenia znalaza si we fraszce, znanego z wielkiego poczucia humoru, Andrzeja Szczepkowskiego: Na dzi dopisa Szekspir najpikniejsz scen, Jak Leopold w Ardenach uwodni Iren. I tak szli przez ten lasek (fakt to jest fatalny) on - persona grata, ona - grat personalny.

O pewnej aktorce, pewnej znanej aktorce, a raczej o jej brwiach, ktre maj bardzo charakterystyczny rysunek, powiedzia Szczepkowski: - Jej brwi przejd do historii teatru, albowiem cae ycie gra ona wbrew zasadom sztuki scenicznej.

Dyrektor Krasnowiecki przygotowywa w Teatrze Narodowym Krakowiakw i grali. W zwizku z tym poszukiwano muzykw do orkiestry. Pewnego dnia wszed do teatru jaki pan z ogromn trb. W hallu siedzia kierowca Paka, znany z tego, e lubi robi kaway. Spojrzawszy na wielk trb, w mig zorientowa si, o co chodzi. - Panie - powiedzia do muzyka - jestem dyrektorem teatru, zrbmy wic prb. Graj pan, a gono! Muzyk zacz trbi. Wtem w drzwiach ukaza si przeraony Krasnowiecki. - Kto panu pozwoli tak haasowa?! Co si tu dzieje?! - zawoa. - Pan dyrektor kaza robi prb, a pan niech nie przeszkadza - spokojnie rzek muzyk i ostro zad w instrument. Paka, widzc, co si wici, czym prdzej czmychn.

Zbigniew Szczerbowski, kiedy przesta by dyrektorem teatru w Poznaniu, powiedzia:

- Najbardziej al mi tego, e teraz koledzy nie bd si tak spontanicznie mia, kiedy bd opowiada kaway.

W pewnej wspczesnej sztuce kwestia aktora brzmiaa: Jak wam si podoba. Na ktrym przedstawieniu tu wanie biedak stan. Inteligentna suflerka podpowiada: - Szekspir. Nasz bohater umiechn si porozumiewawczo i radonie wykrzykn: - Wiele haasu o nic! Pomyli biedak tytuy sztuk Szekspira.

W pewnym prowincjonalnym teatrze zamierzano wystawi sztuk Shawa pt. Nigdy nie mona przewidzie. Reysera zaproszono ze stolicy. Pierwszego wieczoru zesp podj gocia suto zakrapian kolacj. A nastpnego rana wyobracie sobie pastwo zdumienie owego reysera, kiedy obudzi si w obcym pokoju, w obcym ku, przy boku mocno leciwej pani... suflerki miejscowego teatru. Dama owa, widzc, e drogi go otworzy oczy, umiechna si i wyszeptaa: - Kolego, pan by wspaniay. Wraenie byo tak silne, e nasz bohater, mimo kosmicznego kaca, zerwa si na rwne nogi i popiesznie ubrawszy si, natychmiast opuci to miasto. Shaw mia racj. Nigdy nie mona przewidzie.

Pewien znany redaktor naczelny popularnego tygodnika by take scenografem. Kiedy podczas prby doglda maszynistw ustawiajcych dekoracje jego projektu. Prospekt, ktry stanowi wany element kolorystyczny, zosta zawieszony w niewaciwym miejscu. - Panie Kaziu - woa do brygadiera - co oni robi, przecie tak nie mona, niech pan spojrzy na projekt. - Panie profesorze - syszy w odpowiedzi. - To musi tu wisie, bo ja nie mam innego cugu. Scenograf zaczyna si denerwowa. - To mi rozwala ca moj koncepcj. Sze tygodni mylaem nad tym, a pan nie ma cugu! - Sze tygodni... - brygadier unosi brwi i spokojnie koczy: - Ba, jak kto nie ma talentu...


Jzef Szajna projektowa w warszawskim Teatrze Dramatycznym scenografi. Jednym z jej elementw by pikny, taszystowski horyzont. Podczas prby wiate Szajna dugo si zastanawia, przekrzywia gow, mruy oczy i nie mg si zdecydowa na kolor reflektora. - Panie Jziu - zwrci si do gwnego elektryka. - Panie Jziu, gdyby mona byo brzeg tego horyzontu troch ociepli, pomylmy, moe zdziebeko ugru. Jak pan sdzi? Tak, niech pan sprbuje doda troch zotego ugru. - Ju si robi - odrzek Jzio i odwracajc si w stron nastawni zawoa: - Kaziu, daj no czwrk czerwon!

Ewa Krasnodbska w 1951 roku graa w Teatrze Polskim Luiz w Intrydze i mioci w reyserii Aleksandra Bardiniego. Na setnym przedstawieniu zrobiono jej kawa. Zamiast trucizny, ktr wypijaa na scenie (zwykle bya to lurowata herbata), podano jej wino. Zapach i smak napoju rozproszy jej uwag. Tekst nagle ulecia z pamici. Podesza wic do budy suflera. Tam Tosia Zieliska, ktra jak zwykle zajta bya robieniem na drutach, spojrzaa zdziwiona i zamiast pomc aktorce, niemal wykrzykna: - NO!

Dwaj wielcy ludzie teatru, Andrzej Pronaszko i Leon Schiller, wsplnie wystawiali w latach pidziesitych w Teatrze Polskim Pocig pancerny. Schiller reyserowa, Pronaszko za projektowa dekoracje. Podczas pracy pornili si i nie rozmawiali ze sob. Wygaszali natomiast o sobie niezbyt pochlebne zdania. Jeden wykpiwa pomysy reyserskie wielkiego kolegi, drugi natomiast niemal bez przerwy podawa w wtpliwo talent malarski i smak Pronaszki. Oczywicie obaj czynili to w sposb dowcipny, sprawiajc tym niebywa uciech pozostaym uczestnikom prby. W pewnej chwili, gdy na scen wszed aktor ubrany w kolorow rubaszk, Schiller klasn w donie i zachwycony zawoa. - Genialne, takie kostiumy widziaem w operetce czstochowskiej... w roku 1912!

W Krakowskim Teatrze TUR niedugo po wojnie wystpoway takie tuzy, jak Dulba, Leszczyski, Ciecierski. W 1947 roku wystawiono Rozbitki Bliziskiego. Leszczyski gra wielk rol - Strasza. Z nie mniejsz jednak radoci i pasj grywa w garderobie z modszymi kolegami w karty. Uwielbia hazard. Kiedy pasjonowaa Leszcza sztubacka zabawa polegajca na tym, e kto pisa pierwsz i ostatni liter jakiego sowa, kreskami wypeniajc brakujce. Naleao odgadn to sowo.

- Bylimy dumni - opowiada Zaczyk - e mistrz wciga nas do takiej zabawy. Szczcie sprzyjao mu niebywale. Papierosy, o ktre grano, wdroway do papieronicy mistrza. W budecie modych aktorw, niewiele wwczas zarabiajcych, stanowiy one pokan sum. Postanowiem - opowiada dalej Zaczyk - wymyli takie sowo, ktrego by pan Jerzy w aden sposb nie mg odgadn. Wreszcie mi si to udao. Zaczynao si ono bodaj na p i na a si koczyo. Leszcz wcieky nie mg tego rozgry. Inspicjent zawoa nas na scen. Gromkie brawa przywitay wchodzcego na scen mistrza. Leszcz ypn na mnie okiem. - Suchaj, czy r jest w rodku

Las Ostrowskiego grany by w szczeciskim teatrze w reyserii Waldena. Kierownik techniczny konkurencyjnego teatru (operetki), niezwykle dowcipny czowiek, wszedszy do teatralnych kas Orbisu, poprosi o dwa sypialne miejsca. - Pan si pomyli - powiedziaa kasjerka - tu si sprzedaje bilety do teatru. - Wanie o to mi chodzi - rzek z ca powag - prosz o dwa sypialne na Las.

Kierownictwo operetki w Szczecinie ogosio przesuchania dla kandydatw na artystw piewakw operetki. Kierownik techniczny, o ktrym bya mowa wyej, siedzia na widowni i przysuchiwa si owym popisom. W pewnym momencie ostentacyjnie wsta i zwrci si do dyrektora: - Jeeli midzy nimi znajdzie si jaki krawiec, prosz mi go przysa.

Kiedy wykonawca gwnej roli, Stanisaw Bryliski, nagle zachorowa, dyrektor Teatru dzkiego cign z Warszawy Wadysawa Brackiego, ktry rol t gra. Bracki po przybyciu do teatru zapyta o suflera. Jzef Heine, bo on wanie funkcj t peni, natychmiast zosta aktorowi przedstawiony. - Jak masz na imi? - pado pytanie. Heine skoni si: - Jzef - odrzek.

- A wic Jziu - Bracki klepn z serdecznoci suflera po ramieniu - wiesz, drogi mj, co nas czeka. Suchaj pilnie, co ci powiem, bo wieczorem ja ciebie bd sucha. Heine spojrza z uszanowaniem na mistrza. - A wic wejd na scen - cign dalej Bracki - zdejm kapelusz, zareaguj - bd brawa. Potem spojrz na ciebie, Jziu, a ty wtedy rzucisz mi swko i... pojedziemy normalnie dalej. Tak si te stao.

Szlachet zadzwoni kiedy do Holoubka z dzkiej Wytwrni Filmowej i zapyta, czy moe on (Holoubek) przyjecha na zdjcia we wtorek. - Mwiem panu, e we wtorek mam popoudniwk w teatrze, mog przyjecha we czwartek. - Dobrze - odpowiedzia Henio - pjdziemy na kompromis: przyjed pan we rod, ale za to na pewno!

Wadysaw Broniewski lubi przebywa w towarzystwie aktorw. Pewnego wieczoru, bdc w gronie uroczych pa, aktorek warszawskich teatrw, prawi komplementy. Jednej powiedzia, e jest w stylu rococo. Innej, e wyglda tak, jakby bya ywcem wyjta z obrazu Velasqueza. - A jak mistrz widzi mnie? - zapyta, bdcy w tym towarzystwie, jedyny mody aktor. - Pan to Werther - usysza w odpowiedzi. Modzieniec umiechn si z zadowoleniem. - Musi si pan natychmiast zastrzeli - dokoczy poeta.

Pogrzeb Lucyny Messal cign na cmentarz powzkowski tumy wielbicieli znakomitej artystki. Beata Artemska, wczesna primadonna Operetki Warszawskiej, nie moga wraz z delegacj podej bliej grobu. Liczna grupa starszych pa tarasowaa przejcie. - Gdzie si pani pcha? - ofukna Artemsk jaka babina. Po chwili jednak, poznawszy j odsuna si chcc nie chcc i zasyczaa: - Ale takiego pogrzebu paniusia mie nie bdziesz!

Opracowanie graficzne ERYK LIPISKI Redaktor: BLANKA KOCIUKOWA Redaktor techn.: JADWIGA PAJEWSKA Korektor: DANUTA WOODKO Pastwowe Wydawnictwo Iskry, Warszawa, 1973 r. Wydanie I. Nakad 10 000+275 egz. Ark. wyd. 5,4. Ark. druk. 9,25. Papier druk. mat. III kl, 70 g, 82X104. Druk ukoczono w marcu 1973. Szczeciskie Zakady Graficzne Zam. nr 2844. R-9/61. Cena z 20.-

Ilustracje zostay pominite zorg.

You might also like